Gośćmi redaktora Adriana Stankowskiego w programie „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika byli posłowie: Jarosław Krajewski (PiS) i Władysław Teofil Bartoszewski (Koalicja Polska PSL-Kukiz’15).
Na początek prowadzący przypomniał o dzisiejszej smutnej rocznicy. Dokładnie 72 lata temu komunistyczni oprawcy wykonali wyrok śmierci na rotmistrzu Witoldzie Pileckim.
– Mój ojciec był w tym samym transporcie, tzw. II transporcie warszawskim do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Różnica była tylko taka, że mój ojciec miał wtedy 18 lat i był zgarnięty z domu, a ludzi zgarniano również z ulicy, natomiast pan rotmistrz Pilecki pojechał w nieznanym kierunku, aby zorientować się, co tam się właściwie dzieje- wspominał prof. Bartoszewski.
– W Auschwitz, jako osoba już dojrzała, doświadczona, profesjonalna, rtm. Pilecki rozpoczął działalność konspiracyjną, zorganizował całą siatkę oporu, zachowywał się absolutnie nienagannie, bohatersko, po czym z tego obozu uciekł, aby dalej prowadzić działalność konspiracyjną. Został wysłany na Zachód i przez gen. Andersa został zrzucony z powrotem do Polski, żeby prowadzić działalność antykomunistyczną, co było dużo trudniejsze, ponieważ komuniści byli znacznie sprytniejsi od hitlerowców- dodał poseł PSL.
– Rozstrzelanie rtm. Pileckiego było oczywistą zbrodnią komunistyczną. Ludzie, którzy doprowadzili do oskarżenia i rozstrzelania rotmistrza są zbrodniarzami i powinni ponieść karę. Teraz, niestety, jest już na to za późno, ale powinni przynajmniej być wymieniani z imienia i nazwiska- podkreślił.
- Jak to możliwe, że oprawcy rotmistrza, przynajmniej I Prezes, który musiał aprobować ten stan rzeczy, byli dalej afirmowani, przez 30 lat wolnej Polski? - zapytał red. Stankowski swojego drugiego gościa.
– To jest rzecz skandaliczna i niebywała, że w wolnej III RP okazuje się, że dopiero w 2020 r. było możliwe usunięcie wizerunków komunistycznych sędziów z budynku Sądu Najwyższego. Myślę, że jest to szczególnie istotne dla tego najmłodszego pokolenia Polaków- wskazał poseł Jarosław Krajewski.
– Pełna dekomunizacja powinna mieć miejsce już na początku lat 90., gdy osoby bezpośrednio odpowiadające za komunistyczne zbrodnie powinny ponieść pełną odpowiedzialność karną- podkreślił.
– Postać rotmistrza Pileckiego dla mnie jako warszawiaka była przykładem osoby niezwykle ważnej, która walczyła – i to skutecznie – z dwoma totalitaryzmami: komunizmem i hitlerowskimi Niemcami. Ta informacja, bardzo cenna, zawarta w Raporcie Pileckiego, do czego dochodzi w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz miała i ma ogromną wartość historyczną. Również, tak jak pan poseł Bartoszewski, miałem możliwość poznania syna i córki Rotmistrza. Proponowałem wówczas, żeby Witold Pilecki pośmiertnie uzyskał tytuł Honorowego Obywatela m.st. Warszawy i na szczęście ta inicjatywa ponad podziałami politycznymi uzyskała akceptację Rady Warszawy- przypomniał polityk PiS.
– Mam nadzieję, że doczekamy się pełnometrażowego filmu na temat życia Rotmistrza i będzie to film na miarę tego panteonu bohaterów Polskich. Mam nadzieję, że taki film będzie sławił Witolda Pileckiego również poza granicami Polski- dodał.
Kolejnym tematem były prezydenckie nominacje nowego kierownictwa Sądu Najwyższego, które – zwłaszcza jeśli chodzi o I prezes tej instytucji – budzą sprzeciw opozycji, przede wszystkim Koalicji Obywatelskiej.
– Nominowanie pani prof. Manowskiej obarczone jest pewną wadą prawną. Co prawda nie łamie to konstytucji, która mówi jasno, że prezydent może mianować któregokolwiek z 5 kandydatów wyłonionych przez Zgromadzenie Ogólne SN, nawet gdyby miał mniej głosów niż pozostali kandydaci. Regulamin SN jest jednak taki, że Zgromadzenie Ogólne powinno przyjąć stosowną uchwałę – wskazał poseł Władysław Teofil Bartoszewski.
– Z zadowoleniem przyjąłem dzisiejszą decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. Myślę, że jest to również efekt takiego dość roztropnego podejścia prezydenta do ważnego wydarzenia, jakim jest wybór I prezesa SN- podkreślił z kolei polityk PiS.
– Wiemy o tym, że w ostatnich 4 latach sądownictwo wywoływało bardzo duże emocje i jako PiS wielokrotnie wskazywaliśmy na konieczność naprawy wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście, możemy dyskutować na temat tempa zmian i tego, jakie problemy nadal mają miejsce, ale jeśli chodzi o kwestię tego, jak wyglądał wybór tych pięciu kandydatów na stanowisko I prezesa SN, to jednak spodziewałbym się po sędziach SN, że zaakceptują ustawowe rozwiązania, które przecież również ich obowiązują- dodał Krajewski.
– Mam na myśli przede wszystkim te niepokojące sygnały, które miały uniemożliwić wybór przez SN tej grupy 5 kandydatów. Dzisiaj jednak powinniśmy wszyscy odczuwać satysfakcję z tego, że wreszcie możemy powiedzieć, że SN ma Pierwszego Prezesa, co oznacza, że powinniśmy dziś wrócić do tego, że Sąd Najwyższy orzeka i stanowi prawo. Apelowałbym jednak do sędziów, żeby – zamiast uprawiać politykę i dolewać oliwy do ognia – skupili się na tym, co należy do ich podstawowych obowiązków i jest bardzo istotne w państwie prawa- mówił parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
– Jako poseł uważam, że jest to ważny dzień i że na tym polu już nie będą wybuchały spory między opozycją – szczególnie PO – a PiS. Dziś mamy tak dużo innych problemów związanych z walką z koronawirusem i jego skutkami, że możemy oczekiwać od polityków roztropności, merytorycznego podejścia do polityki traktowanej jako troska o dobro wspólne. Myślę, że to nie jest dobry czas, aby podważać fundamenty państwa- podkreślił.