Gościem Emilii Pobłockiej w poranku Telewizji Republika był Maciej Kożuszek z ,,Gazety Polskiej\'\' - ,,Kwestia jest taka, że nie natąpił jakiś przelom, że Frans Timmermans nagle powiedział, że stop te rozmowy nic nie przyniowly. On sam jest w pułapce tej procedury. Jeżeli on pojedzie na ostro, to sam sobie wyjmie tę sprawę z rąk, bo wtedy zaczną się dyskuje między wieloma krajami\'\' - powiedział w programie.
– Jakie znaczenie ma wizyta szefa węgierskiego rządu dla naszych wspólnych interesów w Unii Europejskiej?
– Ja bym powiedział, że ta wizyta nie jest przełomowa. Bo to jest po raz kolejny potwierdzenie bardzo bliskiego sojuszu polsko-węgierskiego. Porównałbym to do tego, co dzieje się przed wszystkimi spotkaniami europejskimi. Grupa Wyszegradzka ustala, co bedzie ich głowną agendą.
– Ten sojusz polsko-wegierski jest taki dosyc oczywisty.
– Do tego dochodzi ta cała otoczka ideologiczna dotycząca przyszłości Unii. Orban jes takim najgłośniejszym przedstawicielem Europy narodów suwerenych, które same decydują o swojej przyszłości, o tym kogo wpuszczają w swoje granice.
– My się stykamy z tą uzurpacją centrum brukselskiego, artykułem siódmym, nawet z czepianiem się nas o to, jak dysponujemy swoją przyrodą.
– Tych krajów w Unii Europejsiej jest sporo i ci którzy uważają, że nie można słuchać wszytkich krajów mają taki argument, że jest ich na tyle dużo, że takie podejście jest niemożliwe.
– Mamy takie sytuacje, jak w przypadku kryzysu migracynego, że przepycha się jakieś zasady wbrew woli wielu krajów i poszczególnych polityków, wbrew jakiejkolwiek logice.
Co dalej z tym sporem z Komisją Europejską?
– Moim zdaniem jest to pewna zła interpretacja, jeżeli chodzi to wydarzenie. Teraz triumfują poslowie opozycji, nawet w ,,Gazecie Wyborczej'' jest taki nagłówek, że Bruksela się nie dała nabrać.
– To nie chodzi o to, że ktoś się nabrał. Kwestia jest taka, że nie natąpił jakiś przelom, że Frans Timmermans nagle powiedział, że stop te rozmowy nic nie przyniowly. On sam jest w pułapce tej procedury. Jeżeli on pojedzie na ostro, to sam sobie wyjmie tę sprawę z rąk, bo wtedy zaczną się dyskuje między wieloma krajami.
– Timmermans gra w taką grę, że z jednej strony chce się pokazać polskiemu rządowi, że prowadzi dialog a z drugiej strony ma takich ludzi jak Tusk, czy ultraentuzjaści europejscy jak Guy Verhofstadt, przed którymi chce zachować twarz.