– Irena Lipowicz dość mocno się unowocześnia i liberalizuje w tę złą stronę. Zajmuje się rzeczami, które są łatwe i mają poklask społeczny, a które ja bym wręcz zakwalifikował do pewnego rodzaju patologii społecznych – mówił na antenie Telewizji Republika Stanisław Janecki z tygodnika „W Sieci”.
– Z tego wyłania się taki model szwedzki z lat 80. i 90., gdzie dziecko było własnością państwa i wystarczyło, że ktoś, mówiąc kolokwialnie, zakablował na rodziców i natychmiast odbierano im dzieci – stwierdził Stanisław Janecki z tygodnika „W Sieci”. – To są oczywiście naleciałości radzieckiej pedagogiki z lat 20-tych, kiedy próbowano kształtować dzieci od nowa – wyjaśniał.
Pomysł Rzecznik Praw Obywatelskich Janecki określił mianem „kompletnego idiotyzmu”, przedstawiając w zamian, jego zdaniem, dużo rozsądniejszy system, czyli ten obowiązujący w szkołach brytyjskich.
– Jestem zwolennikiem tzw. zimnego wychowu, zarówno na poziomie przedszkolnym, jak i szkolnym. Bardzo podobają mi się szkoły brytyjskie, które nie cackają się z dzieciakami i nie robią tego całego pseudonowoczesnego cyrku wychowawczego – stwierdził dziennikarz. – Jakoś nie słyszałem, żeby stamtąd wychodziły „popaprane” dzieci, tylko porządni ludzie, którzy zasilają potem elity. Z kolei tych bardzo „wolnościowych” i „liberalnych” szkół i przedszkoli wychodzą raczej mięczaki i ludzie, którzy karier nie robią – zapewnił.
Janecki stwierdził, że „nowoczesne metody są po prostu głupie” i skrytykował postawę prof. Ireny Lipowicz jako Rzecznik Praw Obywatelskich.
– Pani Irena Lipowicz się do tego przyłącza, co mnie o tyle nie dziwi, że ona dość mocno się unowocześnia i liberalizuje w tę złą stronę, natomiast nie słychać, żeby zajmowała się sprawami tych naprawdę pokrzywdzonych – stwierdził publicysta „W Sieci”. – Zajmuje się rzeczami, które są łatwe i mają poklask społeczny, ale nie mają większego znaczenia, a ja bym je wręcz zakwalifikował do pewnego rodzaju patologii społecznych – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
