Jeszcze w lipcu tego roku poseł Małgorzata Tracz z Koalicji Obywatelskiej (Zieloni) domagała się jak najszybszego zapobieżenia prac nad wzmocnieniem naturalnego skarpowego brzegu rzeki Nysy Kłodzkiej. Dziś w Kotlinie Kołodziej, gdzie wylała Nyska Kłodzka, trwa dramat.
Poseł Koalicji Obywatelskiej z ramienia partii Zielonych Małgorzata Tracz w lipcu tego roku interweniowała w sprawie prac hydrotechnicznych w Kotlinie Kłodzkiej. Domagała się "jak najszybszego zapobieżenia planowanemu przez Wody Polskie wzmocnieniu naturalnego skarpowego brzegu rzeki Nysy Kłodzkiej".
Oto - jak przywołuje portal Dorzeczy.pl - pismo Pani Tracz, które zostało zatytułowane "Interwencja poselska dotycząca niebezpieczeństwa zniszczenia miejsca lęgowego ptaków przy rzece Nysa Kłodzka".
Szanowna Pani Dyrektor!
Działając na podstawie art. 20 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (tj. Dz. U. 2018 poz. 1799 z późn. zmianami), na prośbę mieszkanek i mieszkańców Kotliny Kłodzkiej zwracam się z prośbą o pilną interwencję z uwagi na niebezpieczeństwo wystąpienia istotnej szkody przyrodniczej nad brzegiem rzeki Nysa Kłodzka na południe od miejscowości Kłodzko.
Interwencja dotyczy konieczności ochrony gatunków ptaków objętych ochroną ścisłą poprzez jak najszybsze zapobieżenie planowanemu przez Wody Polskie wzmocnienia naturalnego skarpowego brzegu rzeki Nysy Kłodzkiej (ok. 1.5 km na południe od miasta Kłodzka; obszar określony współrzędnymi: 50° 25′ 10.9″ N i 16° 38′ 51.2″ E). Wykonanie tego przedsięwzięcia doprowadzi do zniszczenia miejsca lęgowego ptaków chronionych gniazdujących i bytujących przy nurcie tej rzeki, takich jak: brzegówka, zimorodek, sieweczka rzeczna, brodziec piskliwy, pliszka górska i pluszcz, które aktualnie mają okres lęgowy.
Z artykułu opublikowanego na portalu 24.klodzko.pl można się dowiedzieć, że w najbliższej przyszłości ma być zabezpieczony i wzmocniony fragment brzegu Nysy Kłodzkiej znajdujący się około 1,5 km na południe od Kłodzka. Jest to fragment, gdzie rzeka w naturalny sposób tworzy zakole i bystrza. Podmywa brzeg z jednej strony, tworząc skarpę, a w jej korycie tworzą się w tym miejscu kamieniste ławice. Od strony przyrodniczej jest to miejsce wyjątkowe na ziemi kłodzkiej: rzeka jest tu nieuregulowana i ma tu swój pierwotny charakter. Od wielu lat w skarpie gnieżdżą się brzegówki, tworząc kolonię lęgową liczącą do kilkudziesięciu par. Jest to prawdopodobnie jedyne miejsce występowania brzegówek na ziemi kłodzkiej. W skarpie często gniazdują też zimorodki. Na kamienistej ławicy gnieździ się para sieweczek rzecznych (w tym roku miały 4 młode), jest to jedyne miejsce występowania tego gatunku na ziemi kłodzkiej. W zaroślach na brzegu gnieżdżą się brodźce piskliwe (w tym roku jedna para) oraz pliszki górskie. Bystrze na rzece i kamienne ławice są też miejscem częstego żerowania pluszczy. Wszystkie wymienione gatunki ptaków objęte są ochroną ścisłą. Budowa umocnień, likwidacja zakola i podmywanej skarpy nie tylko nieuchronnie doprowadzą do wycofania się z tego miejsca wymienionych powyżej gatunków ptaków, ale też do zniszczenia walorów przyrodniczo-krajobrazowych tego wyjątkowego miejsca.
Mam nadzieję, że szybka interwencja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu pozwoli zachować od zniszczenia ten jakże cenny przyrodniczo fragment rzeki Nysa Kłodzka".
Jak dziś czuje się Pani Tracz, która poświęca swój czas jako poseł na tego typu sprawy? Czy nie powinny istnieć mechanizmy w polskim prawie, które w obliczu takich tragedii, jaka spotkała mieszkańców kotliny kłodzkiej, wyciągać konsekwencje od polityków, którzy przyczynili się w jakimś stopniu, przez swoją działalność poselską, do tragedii? Pani Tracz i wielu polityków obecnej koalicji 13 grudnia wspierało rozwiązania, które spowodowały dzisiejsze tragedie, jak np. walka ze zbiornikami retencyjnymi, protestowanie przeciwko projektom Wód Polskich za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, etc.
Źródło: DoRzeczy.pl; x.com