– Komisja przejechałaby do Polski. W Polsce jest klękanie elit przed każdą instytucją zachodnią. Istnieje u nas pewna zaściankowość, jeśli mamy problem. Komisja Wenecka powstała w 1990 roku, w celu wzmocnienia demokracji krajów, które na drogę demokracji wkraczają. – powiedział w Telewizji Republika senator PiS, Jan Maria Jackowski.
Jackowski odniósł się w TV Republika do przecieku projektu opinii Komisji Weneckiej, który opublikowała "Gazeta Wyborcza". Według niego sprawa powinna odbywać się w ciszy, a nie być wykorzystywana przez opozycję do osłabiania pozycji Polski. Jak dodał, minister Waszczykowski nie popełnił błędu pisząc list do Komisji Weneckiej.
– Komisja przejechałaby do Polski. W Polsce jest klękanie elit do każdej instytucji zachodniej. Istnieje u nas pewna zaściankowość, jeśli mamy problem. Komisja Wenecka powstała w 1990 roku, w celu wzmocnienia demokracji krajów, które na drogę demokracji wkraczają. Trzeba by przemyśleć funkcjonowanie komisji w obecnej formie – powiedział senator.
Senator PiS zapewnił, że wyciek pisma na pewno nie był po stronie rządowej. Jak dodał, stawia on w złym świetle Komisję Wenecką i poddaje w wątpliwość jej uczciwość. Jego zdaniem w chwili obecnej Polska walczy o swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej. – Nie podoba się to Berlinowi i Komisji Europejskiej i należy na to brać poprawkę. Poprzedni rząd naginał prawo, prowadził do pewnych patologii w życiu publicznym i uchodziło mu to na sucho – dodał.
W ocenie Jackowskiego rząd PO był bardzo pokorny wobec Berlina, dzięki czemu Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej. Senator PiS stwierdził także, że spór Trybunał Konstytucyjny jest bardziej "sporem filozoficzno-politycznym" o ustrój państwa, a nie sporem politycznym.
– Rząd PiS jest odpowiedzią na marazm, na beznadzieję, na podział społeczeństwa na to, które jest syte i na całą resztę – zakończył Jackowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł