Izrael nie pozwoli, by Iran pozyskał broń nuklearną - oświadczył w środę premier Benjamin Netanjahu, powtarzając od dawna znane stanowisko Tel Awiwu wobec Teheranu. Wcześniej tego dnia Iran ogłosił, że zamierza wycofać się z części zobowiązań umowy nuklearnej.
"Dziś rano, w drodze tutaj, usłyszałem, że Iran zamierza realizować swój program nuklearny" - powiedział Netanjahu w przemówieniu z okazji dnia pamięci o poległych żołnierzach i ofiarach ataków terrorystycznych. "Nie pozwolimy Iranowi na zdobycie broni jądrowej. Będziemy nadal walczyć z tymi, którzy chcą nas zabić" - dodał szef izraelskiego rządu.
Izrael zawsze oskarżał Iran, swego największego wroga, o próbę wyprodukowania broni jądrowej, czemu Teheran zaprzecza.
Agencje zwracają uwagę, że dzień pamięci to jeden z najbardziej przygnębiających i budzących emocje dni w izraelskim kalendarzu. Niemal każda rodzina w Izraelu doświadczyła trwającego kilkadziesiąt lat konfliktu, bo albo sama straciła kogoś bliskiego, albo zna innych, którzy ponieśli taką stratę. W ciągu sześciu dekad Izrael stoczył kilka wojen z sąsiednimi krajami i walczył z dwoma powstaniami (intifadami) Palestyńczyków.
Wcześniej w środę irańskie MSZ poinformowało, że Iran zdecydował o wycofaniu się z niektórych zobowiązań zawartych w umowie nuklearnej, a prezydent Iranu Hasan Rowhani zagroził wznowieniem produkcji wysoko wzbogaconego uranu, jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy.
O wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy poinformowano sygnatariuszy porozumienia nuklearnego w listach od prezydenta Rowhaniego, które dostarczono w środę rano ambasadorom Chin, Francji, Niemiec, Rosji i Wielkiej Brytanii - podało MSZ. W środę mija dokładnie rok od wycofania się USA z tej umowy.
Międzynarodowe porozumienie dotyczące kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej obejmowało ograniczenie przez Iran prac nad wzbogacaniem uranu w zamian za stopniowe znoszenie sankcji gospodarczych.