Przejdź do treści

Guział: Platforma gromadzi dzisiaj tych wszystkich, którzy nie mogą znaleźć miejsca w innych partiach

Źródło: Telewizja Republika

– Prawo i Sprawiedliwość pokazuje, że jest partią konsekwentną, że nawet jeśli się jednoczy to z politykami z pokrewnymi poglądami. Platforma idzie od lewa do prawa – mówił w studiu Telewizji Republika były burmistrz stołecznego Ursynowa Piotr Guział, komentując ostatnie transfery polityczne w Platformie.

Kontrowersje związane z przedwyborczymi politycznymi transferami, nowe nagrania z restauracji "Sowa i przyjaciele" oraz sprawę prowokatora z Krakowskiego Przedmieścia Andrzeja Hadacza komentowali w studiu Telewizji Republika były burmistrz stołecznego Ursynowa Piotr Guział, publicysta "wSieci" Marcin Wikło i poseł niezrzeszony Zbigniew Girzyński.

"Nietuzinkowe postacie" w szeregach PO

Podczas środowej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, premier Kopacz zaprezentowała "nowe twarze" na listach wyborczych partii. Z list PO wystartują między innymi – Michał Mazowiecki, Ludwik Dorn i Grzegorz Napieralski.

– Mam nadzieje, że wyborcy podejdą do tych transferów z dystansem (...) i nie będą głosować na tych polityków – komentował przejście dawnych polityków PiS i SLD do Platformy Zbigniew Girzyński. Jak tłumaczył, on sam po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL nie wyobraża sobie startowania z tej listy wyborczej. – Wolę podjąć wysiłek startu z własnego komitetu – dodał. Pod koniec lipca były polityk Prawa i Sprawiedliwości mówił o propozycjach, jakie po odejściu z partii otrzymał od Platformy Obywatelskiej, przyznając, że politycy tej partii próbowali go namówić do przyjęcia retoryki straszenia PiS-em. Czytaj więcej

– Platforma gromadzi dzisiaj tych wszystkich, którzy nie mogą znaleźć miejsca w innych partiach – zgodził się z Girzyńskim Piotr Guział, który podkreślił, że w tej chwili PO "zagarnia" polityków "od lewa do prawa". Jak tłumaczył, wiarygodność startu Ludwika Dorna (dawnego wiceprezesa PiS - red.) z list PO jest taka sama, jakby w list Prawa i Sprawiedliwości startował Grzegorz Schetyna.

Guział dodał jednocześnie, że chociaż "nowe twarze" PO, zaprezentowane przez premier Kopacz to są "postacie nietuzinkowe", jego zdaniem ten manewr nie przysporzy Platformie popularności.

W aferze taśmowej nie ma przypadków

Komentując ujawnione w tym tym tygodniu nowe nagrania z restauracji "Sowa i przyjaciele" Piotr Guział zwrócił natomiast uwagę na moment ujawnienia taśm. – W takiej sytuacji nie ma przypadków – stwierdził, podkreślając, że mogły one zostać opublikowane również po wyborach, ale z jakiegoś powodu wypuszczono je teraz.

Jak tłumaczył, analizując tą sytuację należy się zastanowić kto zyskał najwięcej na ujawnieniu taśm z udziałem szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofem Kwiatkowskim. – Winny najczęściej jest ten, kto uzyskuje korzyść – dodał, wskazując, że jednym z najbardziej zainteresowanych obniżeniem znaczenia Kwiatkowskiego jest Donald Tusk.

– Ktoś kto jest wymieniany jako potencjalny kandydat na prezydenta – mówił Guział o Tusku, przypominając, że to właśnie o Kwiatkowskim mówiło się jako o kolejnym kandydacie na najwyższe stanowisko w państwie. – Może więc ktoś z otoczenia byłego premiera – wskazywał były burmistrz Ursynowa.

– Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w całej tej aferze chodzi o to, aby się dobrać do Krzysztofa Kwiatkowskiego (...) jako szef NIK okazał się mocno niezależny (...) prowadził szereg kontroli. Nie wiem komu nacisnął na odcisk, może Grabarczykowi – komentował sprawę poseł Girzyński. – Został w to wrobiony, to jest zemsta służb, zemsta PO, za to, że był niezależny, starał się przywrócić tej instytucji (NIK - red.) wiarygodność – dodał.

Czytaj więcej:

Dorn o Platformie Obywatelskiej: Mocno przylega do przeciętnego Polaka

Telewizja Republika

Wiadomości

Straż Przybrzeżna zwiększa obecność w Zatoce Amerykańskiej

Tomasz Sakiewicz do Donalda Tuska: Ręce precz od Republiki

Michał Szczerba - twórca Softoku. Podał nawet definicję

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sędzia nie może być tchórzem - mówi I Prezes SN Małgorzata Manowska

MŚ piłkarzy ręcznych. Pierwsze zwycięstwo Polaków

Najnowsze

Straż Przybrzeżna zwiększa obecność w Zatoce Amerykańskiej

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Tomasz Sakiewicz do Donalda Tuska: Ręce precz od Republiki

Michał Szczerba - twórca Softoku. Podał nawet definicję

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro