Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że jest przeciwna przyznaniu Bronisławowi Wildsteinowi honorowego obywatelstwa Warszawy i zapowiedziała, że będzie namawiała swoich radnych do odrzucenia tej propozycji.
Rada Warszawy już podczas następnej sesji, która odbędzie się w następny czwartek będzie głosować nad kandydatami, którzy mają być nagrodzeni honorowym obywatelstwem miasta.
PO zaproponowała reżysera Andrzeja Wajdę, z kolei PiS Bronisława Wildsteina. Jarosław Krajewski, lider miejskich radnych PiS odnosząc się do propozycji swojej partii powiedział, że zgłosiła ona świetnego publicystę i pisarza walczącego o prawdę. Inne zdanie na temat kandydatury Wildsteina ma jednak prezydent Warszawy, która zapowiedziała, że będzie namawiać swoich radnych, by ją odrzucili w głosowaniu na sesji.
– Uważam, że na tytuł honorowego obywatela Warszawy trzeba pracować całe życie. Poza tym kandydat do tak zaszczytnego tytułu powinien łączyć, a nie jątrzyć – stwierdziła Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Prezydent przyznała, że dotychczasowe propozycje PiS – mimo podziałów politycznych między PO a PiS – bardzo jej się podobały. – Przypomnę premiera Jana Olszewskiego, Zbigniewa Romaszewskiego czy prof. Witolda Kieżuna – wyliczała. – To jasne, że moje środowisko polityczne nie zawsze zgadzało się z laureatami nagrody, ale każdy z kandydatów PiS na zaszczyty zasługiwał. Są to po prostu postacie pomnikowe – tłumaczyła.
Prezydent przyznała, że wyboru Bronisława Wildsteina na honorowego obywatela Warszawy nie rozumie. – Uważam, że skala jego zasług zwyczajnie nie odpowiada randze nagrody. Jakoś trudno mi ustawić kandydata PiS obok Jana Pawła II, arcybiskupa Henryka Hosera, prymasa Józefa Glempa czy Lecha Wałęsy, czyli ludzi, których rada miasta zapraszała do grona honorowych obywateli za czasów naszych rządów – mówiła, dodając, że zachowanie PiS w tej sprawie jest dla niej zdumiewające.