Cezary Gmyz komentował w programie "Chłodnym okiem" nowe sposoby fiskusa na podwyższenie dochodu z podatku VAT oraz kolejne informacje w sprawie afery taśmowej.
Jak tłumaczył dziennikarz, w Polsce rośnie cały cza ilość osób, które stołują się poza domem,a państwo stara się na tym zarobić. - Dotąd fiskus te branże traktował ulgowo - stwierdził Gmyz.
Jak tłumaczył zgodnie z nowym sposobem interpretowania przepisów, teraz klient który zamówi do obiadu napój (poza sokami, które obejmuje 8% VAT) zapłaci podatek za całe danie większy o 15%. - Natura nie znosi próżni, ale też podnoszenia podatków - komentował Gmyz. Jak podkreślił "Polacy słyną z kombinowania" i tym razem ponownie powstaną pewnie sposoby na obejście przepisów. Dziennikarz zauważył też, że podniesienie podatku VAT kilka lat temu (Polska ma jeden z najwyższych podatków VAT w Europie), miało być zabiegiem tymczasowym. - Prowizorka trwa jednak najdłużej - dodał.