– Rosja na Bliskim Wschodzie rozgrywa swoje interesy i szczerość czy wiarygodność Putina w tej kwestii jest taka sama jak w kwestiach dotyczących Donbasu czy Krymu i wojny rozpętanej przez Moskwę na Ukrainie – uważa gen. Roman Polko.
Były szef jednostki specjalnej GROM mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że rosyjskie zaangażowanie w Syrii ma na celu utrzymanie reżimu Baszara el-Asada. – Putin upatruje w nim swojego człowieka, dzięki któremu może sprawować kontrolę nad wydarzeniami w tym regionie – mówi Polko.
Jego zdaniem gospodarz Kremla wykorzystuje słabość Zachodu i obnaża niespójność NATO. – Strategia Putina jest prosta: pokazał słabość Zachodu, realnie wsparł Baszara al-Assada, przez co propagandowo wygrywa, bo niby walczy z tzw. Państwem Islamskim, ale w rzeczywistości doprowadził do przejrzystości sytuacji w Syrii, bo uderzając w rebeliantów, wyraźnie dał do zrozumienia, że Rosja nie pozwoli odebrać władzy al-Assadowi – tłumaczy gen. Polko.
Więcej imigrantów w Europie?
Dodaje, że rosyjski przywódca buduje swoją siłę korzystając z błędów popełnionych przez Zachód, przede wszystkim Stany Zjednoczone i prezydenta Baracka Obamę, który nie był w stanie dogadać się z Asadem w sprawach związanych z rozprzestrzenianiem się Państwa Islamskiego (IS).
Gen. Polko uważa, że działania Moskwy na Bliskim Wschodzie nie pomogą w rozwiązaniu tego konfliktu, a wręcz przeciwnie, doprowadzą do jego eskalacji. – Uderzenia i ataki, które są prowadzone przez Rosję, bardzo często nie trafiają w cele militarne tzw. Państwa Islamskiego, ale w ich wyniku giną niewinni ludzie – przekonuje.
Były dowódca jednostki GROM podkreśla, że zaangażowanie Rosji w Syrii spowoduje jeszcze większą falę imigrantów, którzy będą chcieli dostać się do Europy. – Migracja będzie rosła w postępie geometrycznym – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: