Jeszcze w tym roku na wolność może wyjść Leszek Pękalski. Umożliwi mu to niedawny werdykt słupskiego sądu, który połączył dwa wyroki skazujące mordercę i gwałciciela.
Pękalski w 1996 r. został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo. Stało się to po głośnym procesie, w którym był oskarżony m.in. o 17 gwałtów i morderstw. Jeszcze w czasie śledztwa zatrzymany w 1992 r. mężczyzna przyznał się do 90 morderstw na tle seksualnym. Przez prasę został nazwany Wampirem z Bytowa.
Podczas procesu odwołał wszystkie zeznania. Udało się go skazać tylko za jeden czyn. Początkowo miał zakończyć odbywanie kary w 2019 r. Pękalski wcześniej był skazany na dwa lata w zawieszeniu za gwałt i tę karę mu odwieszono ze względu na recydywę, co dawało w sumie 27 lat więzienia z zaliczeniem aresztu od 1992 r. Jednak właśnie uprawomocnił się wyrok słupskiego sądu okręgowego, który umożliwia mu wyjście z więzienia dwa lata wcześniej – już 11 grudnia tego roku.
Skrócenie odsiadywania kary wynika z przepisów Kodeksu karnego. Sąd w styczniu br. wydał tzw. wyrok łączny. Ponieważ wcześniejszy wyrok za gwałt dotyczył czynu, jakiego Pękalski dopuścił się w tym samym okresie co zbrodni, za które był oskarżony później, i zarzut miał taki sam charakter, wyroki zostały połączone, obejmuje je więc jedna kodeksowa kara. A 25 lat więzienia to najwyższa kara obowiązująca w 1996 r., gdy zapadł taki wyrok.
Wampir z Bytowa obecnie odbywa karę w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim. Niedawno dyrektor tego zakładu złożył w gdańskim sądzie okręgowym wniosek o uznanie Pękalskiego za człowieka szczególnie niebezpiecznego. Zgodnie z tzw. ustawą o bestiach sąd może zdecydować o umieszczeniu takiej osoby bezterminowo w specjalnym ośrodku odosobnienia w Gostyninie. Sąd powołał już biegłych, którzy analizują opinie więziennych psychiatrów na temat Pękalskiego. 30 marca odbędzie się pierwsze posiedzenie w tej sprawie.