– Jeśli mrozy utrzymywać się będą dłużej przy bezwietrznej pogodzie, trzeba się liczyć z selektywnym wyłączaniem prądu w gospodarstwach domowych – ostrzega w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Konrad Świrski z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej.
Dziennik pisze, że z powodu remontów spółki energetyczne zaplanowały na styczeń wyłączenie bloków energetycznych o mocy aż 2,5 tys. MW. Jednak ze względu na fakt, że statystycznie jest to najmroźniejszy miesiąc w roku, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Henryk Majchrzak chce, by konserwacje przesunięto na inny termin.
Z kolei cytowany przez "Rz" prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej i ekspert Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP Grzegorz Wiśniewski przyznaje, że po upalnym lecie sytuacja hydrologiczna w Polsce jest bardzo zła. – Jeśli teraz po suchej jesieni przyjdą mrozy, to zbiorniki zamarzną do dna i nie będzie czym chłodzić bloków – ostrzega ekspert.
Pesymistycznym scenariusz dla zwykłych obywateli kreśli również prof. Konrad Świrski z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej. – Jeśli mrozy utrzymywać się będą dłużej przy bezwietrznej pogodzie (nie będą działały farmy wiatrowe – red.), trzeba się liczyć z selektywnym wyłączaniem prądu w gospodarstwach domowych – podkreśla prof. Świrski.
CZYTAJ TAKŻE:
Śląsk ratuje się przed blackoutem. Zamknięta IKEA, nie działają ruchome schody w centrach handlowych