"Jesteśmy przeciwni sprowadzaniu islamskich gości, gdyż to powoduje niemało komplikacji. Wśród uchodźców z pewnością znajdują się terroryści. Można lubić lub nie politykę Izraela, ale z pewnością jest to silne państwo, które ma wybitne służby specjalne" – pisze na łamach "Naszego Dziennika" Jan Dziedziczak.
Poseł PiS ubolewa, że państwo polskie przez 25 lat nie było w stanie sprowadzić do naszego kraju Polaków, którzy zostali wywiezieni z naszych ziem do azjatyckiej część Imperium Rosyjskiego, a potem Związku Radzieckiego i Kazachstanu. "Niemcy potrafili sprowadzić nad Ren aż milion osób! A państwo polskie w ciągu ostatnich 25 lat nie jest w stanie poradzić sobie z kilkunastoma tysiącami" – zauważa.
Dziedziczak podkreśla, że choć Warszawa przez wiele lat nie stworzyła warunków na sprowadzenie repatriantów do Polski, to jednak Ewa Kopacz znalazła możliwość przyjęcia "rzeszy islamskich imigrantów". Poseł przypomina, że uchodźców nie przyjmie z kolei Izrael, ponieważ władze w Tel Awiwie nie są w stanie odróżnić prawdziwych azylantów od potencjalnych terrorystów.
Polityk przekonuje, że fala imigrantów stwarza wielkie zagrożenie dla naszego kraju, a instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa nie poradzą sobie z tą sytuacją. "Czy polskie służby, które koordynował minister Bartłomiej Sienkiewicz, który podczas prywatnych rozmów mówił, że państwo polskie praktycznie nie istnieje, oraz czy służby, które zostały rozegrane przez kilku kelnerów, poradzą sobie z wyłapaniem terrorystów?" – pyta Dziedziczak.
CZYTAJ TAKŻE:
Uchodźcy ważniejsi niż repatrianci. Tak zdecydowali posłowie PO