Dzicz - czyli Obywatele RP w akcji!
Dzicz. Tak jednym słowem można podsumować zachowanie Obywateli RP podczas 85. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Uderzony został legendarny działacz antykomunistyczny i szef warszawskiego klubu „GP” Adam Borowski, gwizdano i zakłócano przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, a także nie ukrywano radości z tego, że prezydent Lech Kaczyński był „rozciapciany w błocie” w Smoleńsku. Obywatele RP nadal mogą liczyć na wsparcie opozycji - pisze Jacek Liziniewicz w dzisiejszym numerze "Gazety Polskiej Codziennej".
Obywatele RP przychodzą na Krakowskie Przedmieście od kilkunastu miesięcy. W zasadzie nie wiadomo, co jest ich zasadniczym celem, bo te zmieniają się w miarę tego, jak pojawiają się bieżące problemy polityczne. Więc w trakcie miesięcznic, na których setki uczestników modlą się za 96 ofiar katastrofy, protestowali m.in. w obronie Trybunału Konstytucyjnego, przeciwko ustawie o zgromadzeniach, przeciwko ekshumacjom ofiar katastrofy smoleńskiej i za Donaldem Tuskiem, który został wybrany na drugą kadencję na szefa Rady Europejskiej. Początkowo kontrmanifestanci stali w nielicznej grupie i nie przeszkadzali. Stali w milczeniu z białymi różami: symbolem, który zaczęli wykorzystywać. Później jednak stopniowo się radykalizowali. Zaczęli od gwizdów i buczenia, a teraz zaczęli już bić ludzi, którzy ich nie popierają. Na własnej skórze odczuł to w środę Adam Borowski z warszawskiego klubu „GP”. O nastrojach w grupie kontrmanifestantów i prawdziwych intencjach protestu dużo mówi wypowiedź jednego z uczestników, której udzielił stacji TVP Info. „Lech Kaczyński rozciapciany w błocie smoleńskim to jest coś fantastycznego. Takie rzeczy się nie zdarzają” – powiedział z radością reporterowi TVP Info.
W środę prowokacji nie brakowało. Część spośród Obywateli RP wmieszała się w tłum uczestników miesięcznicy, aby w czasie przemówienia Jarosława Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim wywoływać zamieszanie. Lider PiS‑u odniósł się do ich zachowania w swoim przemówieniu, mówiąc, że biała róża stała się symbolem nienawiści i głupoty.
Obywatele RP mogą jednak liczyć na wsparcie opozycji. Niektórzy politycy opozycji (Nowoczesnej i koła Europejskich Demokratów, skupieni wokół Stefana Niesiołowskiego) solidaryzowali się z nimi, przynosząc białe róże do Sejmu. – Chcieliśmy zaprotestować przeciwko seansowi nienawiści, który miał miejsce na Krakowskim Przedmieściu. Jeżeli ktoś twierdzi, że organizuje miesięcznice, aby upamiętnić i uczcić śmierć 96 osób zmarłych w katastrofie smoleńskiej, a w swoim przemówieniu nie odnosi się do nich ani słowem, to znak, że mamy do czynienia z aktem politycznym. Obywatele RP chcieli wyrazić swoje zdanie, do czego mieli prawo według sądu. Te osoby były represjonowane. Chcieliśmy je wesprzeć. Nie popieramy prowokacji – mówi nam poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej. Nie chciał jednak rozmawiać o agresji Obywateli RP. – Jeżeli doszło do pobicia, to jest to wynaturzenie, ale nie o to chodzi. Nie wspieramy wynaturzeń, ale tych, którzy sprzeciwiają się instrumentalnemu traktowaniu katastrofy smoleńskiej – mówił Szłapka.