Pamiętacie Państwo słynną wypowiedź Marka Dukaczewskiego, komunistycznego generała wojskowej bezpieki czyli Zarządu II Sztabu Generalnego a później Wojskowych Służb Informacyjnych z 2010 roku, co zrobi, gdy wybory prezydenckie wygra Bronisław Komorowski?
Tym, którzy zapomnieli przypomnę: Dukaczewski powiedział, że otworzy szampana.
Myślę, że dzisiaj całe towarzystwo komunistycznych generałów wznosi toast za prezydenta Andrzeja Dudę, który zawetował ustawę degradacyjną.
Argumentacja głowy państwa nie tylko dla mnie, ale także dla wielu innych osób jest nie do przyjęcia. Obrona członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego czyli WRON, mówienie o szacunku dla zmarłych stoi w jawnej sprzeczności do cierpień, które poniosły ofiary Informacji Wojskowej, której funkcjonariuszami byli Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski, ofiary staniu wojennego, wszyscy ci, którzy byli mordowani, prześladowani i szykanowani w latach 1944-1989.
Z jednej strony mamy szczątki kości na Polskich Łączkach naszych Bohaterów, z drugiej – spokojny żywot komunistycznych generałów a później urządzanie im pogrzebów z honorami. Czy ktoś, głosując na Andrzeja Dudę przypuszczał, że weźmie on w obronę komunistycznych zbrodniarzy? Że jego doradcami zostaną ludzie powiązani z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi? Teraz coraz bardziej są zrozumiałe są jego decyzje: zawetowanie ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości, dążenie do usunięcie z funkcji ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, obrona gen. Jarosława Kraszewskiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
To co zrobił Andrzej Duda zapisze się na kartach historii.