– Trzeba przyjąć kryteria dochodowe, stworzyć system realizacji. Jedną rzecz chcę z całą mocą zdeklarować: jeżeli rząd do tego nie przystąpi i nie będzie się na ten program zgadzał, a jasnej deklaracji podjęcia szybkich prac nad ta sprawa nie będzie do końca tego roku, to ja osobiście przystąpię do przygotowania projektu ustawy – mówił w wywiadzie dla dziennika "Fakt" prezydent Andrzej Duda, komentując prace nad projektem dotyczącym dopłat na dziecko w rodzinach najbiedniejszych i wielodzietnych.
W wywiadzie udzielonym "Faktowi" prezydent mówił o swoich planach oraz komentował sytuację dotyczącą wrześniowego referendum, początku swojej współpracy z rządem i prasowych komentarzy związane z jego prezydenturą.
Pierwsze działania w kadencji
Jak mówił, na początku swojej pracy zamierza zająć się dwoma głównym projektami o których mówił podczas kampanii wyborczej, czyli podwyższeniem kwoty wolnej od podatku oraz obniżeniem wieku emerytalnego. W planach ma też pomoc osobom, które wzięły kredyt we frankach. – Mówiąc o tej kwestii odwoływałem się do wypowiedzi szefa Komisji Nadzoru Finansowego (KNF - red.). W wielu przypadkach ludzie zostali wprowadzeni w błąd – mówił Andrzej Duda.
Prezydent komentując kwestię ustawy regulującej dopłaty na dziecko w rodzinach najbiedniejszych oraz na kolejne dzieci, poczynając od drugiego w rodzinach o średnim dochodzie, stwierdził – Trzeba przyjąć kryteria dochodowe, stworzyć system realizacji. Jedną rzecz chcę z całą mocą zdeklarować: jeżeli rząd do tego nie przystąpi i nie będzie się na ten program zgadzał, a jasnej deklaracji podjęcia szybkich prac nad ta sprawa nie będzie do końca tego roku, to ja osobiście przystąpię do przygotowania projektu ustawy.
Jak tłumaczył, zgodnie ze swoimi zapowiedziami wyborczymi zamierza zająć się projektem, gdyż rozwiązanie to powinno zostać wprowadzone. Duda dodał, że niedożywione i biedne dzieci to "wstydliwe fakty dla Polski i dla rządu" i dlatego zwrócił się do rządu o zajęcie się tym problemem.
Według GUS-u w skrajnym ubóstwie żyje 900 tys. dzieci. Oznacza to, że dochód na osobę w takich rodzinach jest niższy od minimum koniecznego do spełnienia podstawowych potrzeb. Problem ubóstwa i niedożywionych dzieci poruszył podczas swojego orędzia w Sejmie Andrzej Duda, w odpowiedzi na co z ław posłów PO słychać było buczenie. Sprawa reakcji polityków Platformy była szeroko komentowana w mediach, które skrytykowały posłów za nieodpowiednie zachowanie.
Czytaj więcej:
Kukiz do prezydenta Dudy: Proszę o to, by dopisał pan pytania do referendum
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.