Domaganie się dymisji od prezesa Banasia postulatem zasadnym? "Nie idźmy kanałem tabloidalno-sensacyjnym"
Wszczęto postępowanie przez CBA, wskazano prawie że precyzyjny termin zakończenia tego dochodzenia. Wówczas przyjdzie czas na ewentualne decyzja – mówił senator Prawa i Sprawiedliwości Artur Warzocha, odnosząc się do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. W studio obecny był również senator Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Filip Libicki. Rozmowę poprowadził red. Karol Plewa.
W sobotę Superwizjer" TVN24 poinformował, że Banaś - były minister finansów i nowy szef NIK - wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w krakowskiej dzielnicy Podgórze. "Superwizjer" podał, że w kamienicy mieści się niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny, a w oświadczeniu majątkowym Banaś wpisał, iż wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych przynosi rocznie 65 700 zł dochodu.
Według "Superwizjera", w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy. Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia majątkowego informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu dla kredytu na ponad 2,6 miliona zł, przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn. CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października.
– To, co można było zrobić, gdy pojawił się reportaż, pan prezes Banaś podjął właściwą decyzję. Prezesa NIK wybiera Sejm za zgodą Senatu. Ustawa precyzyjnie reguluję sytuację, w której można odwołać prezesa z tego stanowiska. Wszczęto postępowanie przez CBA, wskazano prawie że precyzyjny termin zakończenia tego dochodzenia. Wówczas przyjdzie czas na ewentualne decyzje – rozpoczął senator Warzocha.
– Dla mnie sprawa wygląda na rozwojową. Okazało się, że pan prezes Banaś starał się o dofinansowanie na remont tej nieruchomości, w ramach Domu Pielgrzyma. W interesie obozu PiS pan prezes powinien złożyć rezygnację. Wygląda na to, że wielu ciekawych rzeczy możemy się dowiedzieć – dodał senator Libicki.
– Zwracam się z apelem, by nie iść kanałem tabloidalno-sensacyjnej. Pewnie można wszystkich tych doniesień słuchać z wypiekami na twarzy. Może się okazać, że zdecydowana większość z tego okaże się nieprawdziwa – zwrócił się do senatora Polskiego Stronnictwa Ludowego senator Warzocha.
Przypomnijmy, że ówczesny prezes NIK pan Kwiatkowski, nie podjął takiej decyzji. Do dziś nie rozstrzygnięto jego spraw. Dysponowaliśmy wtedy jasnymi dowodami. Domagałbym się pewnej symetrii zachowań. Mamy tu do czynienia z właściwą postawą prezesa Banasia. Udał się na bezpłatny urlop – mówił polityk PiS.
Ktokolwiek nie byłby prezesem NIK, wszelkie niejasności należy wytłumaczyć – dodał polityk PSL.
Szef NIK zapowiedział, że od piątku 27 września do zakończenia kontroli jego oświadczeń majątkowych przez CBA uda się na urlop bezpłatny. W oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji, i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.