- No okej, dobra, a kto będzie z tego latał, jeżeli po pandemii wyszliśmy z takim kryzysem branży lotniczej, ona się teraz odradza. To będzie naprawdę tak, że ktoś w Australii budzi się z taką myślą: „Poleciałbym dziś do Baranowa, no”? - powiedział Szymon Hołownia odnosząc się do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej podczas kampanii wyborczej w 2023 roku wielokrotnie wypowiadali się w sposób sceptyczny co do realizacji budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Obecnym pełnomocnikiem rządu ds. CPK jest Maciej Lasek, który w przeszłości wielokrotnie krytykował ten projekt, a na początku obecnej kadencji Sejmu należał nawet do Parlamentarnego Zespołu "ds. Przeskalowanych Inwestycji (m.in. CPK) i Przymusowych Wywłaszczeń".
Lasek od dawna zapowiadał także przeprowadzenie audytu w sprawie sensowności budowy CPK a także przedstawienie opinii publicznej stosownych ekspertyz, które wskazywałyby na to, iż budowa tego hubu nie będzie dobrym rozwiązaniem. Do tej pory do tego nie doszło.
Wczoraj, 23 lutego, głos ws. budowy CPK zabrał marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który odwiedził I Liceum Ogólnokształcące im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie.
"Ja jestem sceptyczny. Ale jeżeli się będzie opłacało i będzie sens, jedźmy z tym i róbmy. Róbmy to lotnisko. Natomiast no okej, dobra, a kto będzie z tego latał, jeżeli po pandemii wyszliśmy z takim kryzysem branży lotniczej, ona się teraz odradza. To będzie naprawdę tak, że ktoś w Australii budzi się z taką myślą: „Poleciałbym dziś do Baranowa, no”? Że mamy w Korei Południowej, już ludzie gotowi mówią: „Chcemy pod Łódź polecieć, to zawsze było nasze marzenie. Przesiąść się i polecieć dalej”. Przecież to nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby wiedzieć, czy będzie do tego siatka połączeń. Czy jak my do tego hubu przywieziemy ludzi, to będziemy mieli czym ich rozwieść, do następnych portów, które są ich portami docelowymi. Czy rzeczywiście będzie taki strumie towarowy, który uzasadni budowanie takiego wielkiego projektu", oświadczył Hołownia.