Czy Bartłomiej Sienkiewicz sugeruje, że "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną"?
Skuteczna walka z patologiami, dobre reformy służb, wzmocnienie granic, wzrost poczucia bezpieczeństwa Polaków – taki rachunek wystawił sobie odchodzący szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. W podsumowaniu swojej pracy minister zapomniał o podsłuchach, politycznych dealach czy o zastrzeżeniach NIK-u co do działalności jego resortu.
Na stronie ministerstwa spraw wewnętrznych odchodzący, bo nie powołany do rządu desygnowanej na premiera Ewy Kopacz, Bartłomiej Sienkiewicz opublikował podsumowanie swojej pracy na stanowisku szefa resortu.
"Wyraźnie zwiększyła się liczba kontroli trzeźwości kierowców ", "Wakacje 2014 były jedynymi z najbezpieczniejszych w ostatnich latach", czy "Nowoczesne, ładne i funkcjonalne – tak wyglądają obiekty policyjne, które zostały wybudowane lub wyremontowane w ramach Programu Standaryzacji" – takie między innymi sformułowania znalazły się w podsumowaniu.
Dla ułatwienia opublikowano również diagram przedstawiający raport z prac szefa MSW:
Sienkiewicz potraktował siebie wyjątkowo łagodnie. W podsumowaniu skrzętnie pominięto informacje, że to za jego szefowania najważniejsi politycy byli podsłuchiwani, w tym on sam, że Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, iż w resorcie Sienkiewicza od lat zaniedbywano działalność inwestycyjną i nie przeprowadzano rzetelnej inwentaryzacji.
Zabrakło również chociażby tych słów Sienkiewicza na temat Biura Ochrony Rządu, wypowiedzianych w podsłuchanej jego rozmowie z szefem NBP Markiem Belką: "Nie bardzo mogę sobie pozwolić na głębokie reformy w służbie, od której dyskrecji zależy wiele, he, he, istotnych decyzji w tym kraju na kwartał przed wyborami, bo to jest samobójstwo, he, he".