Minister Jacek Czaputowicz powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Brukseli, że postępowanie przed TSUE w Luksemburgu w sprawie ustawy dot. Sądu Najwyższego (SN) nie będzie miało żadnych faktycznych skutków w Polsce. Dodał, że kwestie te zostały już rozwiązane.
W Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbędzie się we wtorek dodatkowa rozprawa w sprawie pytań prejudycjalnych polskiego Sądu Najwyższego dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa (KRS). 19 marca TSUE zajmował się już tą sprawą. Jest ona efektem pytań SN dotyczących m.in. zdolności KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów.
Czaputowicz, pytany o tę kwestię, zaznaczył, że pytanie do Komisji Europejskiej czy urzędników unijnych jest takie, czy warto rozpatrywać sprawę, która i tak nie będzie miała żadnego wpływu na rzeczywistość w Polsce.
"Ci sędziowie zostali przywróceni. Oni orzekają. Myślę, że tu chodzi o jakieś inne kwestie, które nie dotyczą Polski - mianowicie stworzenie pewnego precedensu, wykorzystanie tej sprawy po to, żeby pewne kwestie tutaj regulować odnośnie innych państw. Tak bym to ja interpretował” – powiedział.
Czaputowicz w Brukseli wziął udział w posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych. Szefowie dyplomacji "28" spotkali się też ze swoimi odpowiednikami z państw Partnerstwa Wschodniego w ramach obchodów 10. rocznicy tej inicjatywy.
19 marca w TSUE odbyła się rozprawa w sprawie pytań Sądu Najwyższego dotyczących m.in. zdolności KRS do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów. Przedstawiciele polskich władz przekonywali wtedy, że KRS to organ niezależny; innego zdania byli pełnomocnicy reprezentujący Sąd Najwyższy. Zgodnie z podjętą decyzją, 23 maja opinię w tej kwestii wyda rzecznik generalny TSUE. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które w TSUE najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu.