– Zamknięcie granicy Polska-Białoruś, choć uderzy także w polską gospodarkę, może się okazać jedynym wyjściem, by zmusić Łukaszenkę do zmiany polityki - mówi były ambasador na Białorusi Leszek Szerepka.
Zaognia się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, gdzie duża grupa migrantów zmierza do przejścia granicznego Bruzgi – Kuźnica Białostocka.
Ma granicy strona polska rozmieściła 12 tys. żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński zapewnia, że Polska jest przygotowana na każdy scenariusz, a twarda obrona granic jest priorytetem.
Były ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską, że jedynym wyjściem może się okazać całkowite zamknięcie granicy między Polską a Białorusią.
Uważa, że byłby to poważny cios dla białoruskiej gospodarki, która czerpie wymierne korzyści z tranzytu przez swoje terytorium towarów na Zachód. Szerepka przyznaje, że Polska także poniosłaby straty, ponieważ sporo firm korzysta z tego samego tranzytu wożąc swoje towary do Rosji.
– Ale może to być jedyne wyjście, by zmusić Łukaszenkę do zmiany polityki – mówi były ambasador.