Była wicedyrektor Muzeum Narodowego w niemieckiej prasie zarzuca polskiemu rządowi, że ten "chce stworzyć nowy wizerunek Polaków, jako niewinnych ofiar wojny"
– Ludzie kultury powinni stanąć otwarcie przeciwko ksenofobii, pogardzie i nienawiści. Powinniśmy wspólnie bronić nowoczesnej europejskiej kultury – powiedziała w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Der Spiegel" była wicedyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Beata Chmiel.
– PiS interesuje się obecnie głównie historią. Jest to swoisty powrót do przeszłości. Kryje się za tym przekonanie, że wolną ojczyznę da się wywalczyć tylko przelewem krwi. Dla mnie – jako Warszawianki – rocznica Powstania Warszawskiego, symbolizuje głównie ból i cierpienie. Oni uważają to za bohaterstwo – powiedziała menedżerka kultury.
Beata Chmiel zarzuciła także obecnemu rządowi, że w dziedzinie kultury wspiera tylko politycznie "właściwe" instytucje, "bez względu na ich jakość. W jej ocenie sztuka nowoczesna jest "zagrożona". – To dotyczy zarówno sztuk pięknych jak i filmu i teatru, czyli najbardziej zaangażowanych politycznie dziedzin kulturowych. Nie są one ani cenione, ani rozumiane przez rządzących polityków i nowych urzędników, ale są postrzegane przez nich jako zagrożenie, demoralizację i podważanie dumy narodowej – powiedziała w wywiadzie. – Ostatnio został stworzony specjalny fundusz, która ma ułatwić produkcję „historycznie poprawnych” filmów, pokazujących „prawdziwą twarz” polskiej historii. Cel tej polityki jest oczywisty: stworzenie nowego wizerunku Polaków, jako niewinnych ofiar wojny i prawdziwych bohaterów historii – dodała.
– Ludzie kultury powinni stanąć otwarcie przeciwko ksenofobii, pogardzie i nienawiści. Powinniśmy wspólnie bronić nowoczesnej europejskiej kultury – oceniła, wskazując na to, że zarówno Polska, jak i Europa stoją teraz przed nowymi wyzwaniami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Niemiecki dziennik: 30. urodziny TK. Rządzi Kaczyński. A on się nie podda