"Generał Świerczewski "Walter" nawet w sowieckich realiach, w których normą było picie, uważany był za zdegenerowanego pijaka. To właśnie ten nałóg i nieudolność spowodowały przegraną bitwę z Niemcami pod Budziszynem, i to dosłownie w przeddzień klęski III Rzeszy. Trzeba sporo "zdolności", by dysponując ponad dwukrotną przewagą nad przeciwnikiem przegrać bitwę. A to stało się udziałem gen. "Waltera", mówi w wywiadzie dla naszej stacji historyk wojskowości dr Adam Buława. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
"2 Armia Wojska Polskiego dowodzona przez gen. Świerczewskiego, liczyła 90 tys. żołnierzy. Do tej liczby należy jeszcze dodać 20 ty. żołnierzy sowieckich. Te siły starły się pod Budziszynem z 50-tysięcznymi siłami niemieckimi. W trwającej od 21 do 30 kwietnia bitwie, 2 Armia straciła prawie 5 tys. poległych, 3 tysiące zaginionych i 10,5 tys. rannych. Do tego doliczyć trzeba potężne straty w sprzęcie - 57 proc. czołgów i dział pancernych oraz ponad 20 proc. artylerii. Takie były skutki dowodzenia armią przez nieudacznika, pijaka i degenerata Świerczewskiego. Te człowiek już wcześniej pokazał swoje "zdolności", dowodząc w 1941 roku pod Wiaźmą, gdzie także poniósł klęskę", mówi dr Adam Buława.