Afera w BBN. Kolejni komuniści u Pawła Solocha!
Na jaw wychodzą szokujące informacje o przeszłości osób, które pracują w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jeden był politrukiem w wojskowej jednostce, drugi kończył kursy marksizmu. „Codzienna” ustaliła także, że specjalista z BBN-u, który reprezentował prezydenta Andrzeja Dudę na oficjalnych uroczystościach, w PRL-u był ceniony przez przełożonych za „umiejętności agitatorskie”!
Gdy „Gazeta Polska” ujawniła, że płk Czesław Juźwik to dawny oficer komunistycznej bezpieki wojskowej, a i tak został wicedyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN-u, natychmiast go zwolniono. Szef BBN-u Paweł Soloch na tym jednak poprzestał. Tymczasem grono dawnych działaczy PZPR-u w biurze jest większe...
Portal Niezależna.pl podał w miniony weekend, że Mirosław Wiklik (od kilku miesięcy dyrektor gabinetu szefa BBN-u) należał do PZPR-u, a nawet był oficerem politycznym w 6. Batalionie Powietrznodesantowym. Natomiast generał Romuald Ratajczak, czyli doradca szefa BBN-u, to absolwent wieczorowego kursu marksizmu i leninizmu.
Z kolei „Codzienna” dotarła do nowych informacji o ludziach z BBN-u, których przeszłość budzi zdumienie.
Waldemar Kozicki to naczelnik wydziału w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, którego szefem jest gen. Jarosław Kraszewski. Kozicki należał do ZSMP od 1977 r. aż do schyłku PRL-u, a legitymację PZPR-u nosił w latach 1984–1990. „GPC” ustaliła również, że w jednej ze służbowych opinii był chwalony przez przełożonych: „reprezentuje sobą godną do naśladowania postawę ideowo-polityczną”. Kozicki był również instruktorem politycznym (od 1984 r.) Wydziału Politycznego Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych, czyli kolejny dawny politruk znalazł się w BBN-ie kierowanym przez Pawła Solocha. Co kuriozalne – jeszcze 6 listopada 1989 r. Kozicki napisał wniosek o zgodę na studia wojskowe w Związku Sowieckim!
Równie „ciekawą” przeszłość ma Maciej Czulicki, który jest specjalistą w wydziale kierowanym przez Kozickiego. 18 czerwca tego roku, czyli niespełna cztery miesiące temu, podczas obchodów ustanowienia Orderu Virtuti Militari, oficjalnie reprezentował prezydenta Andrzeja Dudę. Dlaczego to bulwersuje? Czulicki bowiem nie tylko należał do PZPR-u (w latach 1988– 1990), ale też charakteryzowano go jako aktywnego działacza POP-u PZPR-u i – to kluczowe stwierdzenie – wykazywał on „duże umiejętności agitatorskie”, czyli jeszcze u schyłku PRL-u przekonywał do słuszności linii partii.