We wsi pod Petersburgiem 8-letnia dziewczynka powiedziała dzieciom, że zostanie wkrótce „szahidem”, czyli męczennikiem i wszyscy spłoną w piekle, ponieważ zepsuli jej zabawkę. Słowo to często jest używane przez zamachowców-samobójców.
Dziewczynka tłumaczy, że tak mówi jej tata. Należy do rodziny tadżyckiej, która przyjechała z Uzbekistanu. Mieszkańców zaniepokoił fakt, że dzień po wypowiedzi dziecka rodzina opuściła miejscowość. Niektórzy twierdzą, że mogło to być spowodowane brakiem środków do życia. – Ojciec spóźniał się z opłaceniem domu kilka miesięcy. Nie miał pieniędzy, więc uciekli - informują media.
Po kilku dniach rodzina wróciła do wioski. Okazało się, że nie wyjechali na stałe, a jedynie na kilka dni pojechali do Petersburga. Ojciec dziewczynki został zabrany na przesłuchanie. Tego dnia dziewczynka miała pokłócić się z innym dzieckiem z powodu zniszczonej zabawki. 8-latka była rozzłoszczona i nawet policjanci twierdzą, że zgłaszający sprawę "wyolbrzymili niebezpieczeństwo". Lub celowo źle ich zrozumiałem - przyznaje jeden z policjantów, który przesłuchiwał świadków.
Służby zaznaczają, że nie ma dowodów na to, że rodzina ma powiązania z radykalnym islamem. Są religijni, dziecko uczy się podstaw islamu. Ona mając 8 lat próbuje obiecywać piekielne męki wszystkim niewiernym. Byłoby śmieszne, gdyby naprawdę tak myślała - twierdzą śledczy.