Część niemieckiej sceny politycznej z niepokojem obserwuje demonstrowaną ostatnio, głównie w mediach społecznościowych, "dystansującą się" od bieżącej polityki RFN, retorykę Donalda Tuska. Wytrawniejsi analitycy, a także media uspokajają jednak - jest ona stosowana na potrzeby kampanii wyborczej.
"Donald Tusk chce pojednać Polskę z Niemcami. Ale musi też pokazać siłę w kampanii wyborczej", tłumaczy niegdysiejszego protegowanego Angeli Merkel „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”. Niedzielne wydanie gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung", pisząc o przyszłorocznych wyborach prezydenckich w Polsce koncentruje się tu na sylwetce popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata obywatelskiego dr. Karola Nawrockiego.
"Dziennik przypomina, że Prawo i Sprawiedliwość pielęgnuje wrogie wizerunki dwóch krajów: Rosji, którą uważa za zagrożenie dla niepodległości kraju, a także Niemiec, które „Kaczyński oskarża o chęć podporządkowania sobie Polski z pomocą UE. Postrzega Donalda Tuska, którego wielokrotnie nazywał ‘niemieckim agentem' - jako marionetkę Berlina we własnym kraju”. Według „FAS” osiem lat rządów PiS i antyniemieckiej retoryki zostawiło ślady w polskim społeczeństwie. Przypomina, że w kwestii reparacji, Nawrocki oświadczył w lecie br., iż żądania reparacji powinny być punktem odniesienia dla każdego polskiego rządu. Obecny kandydat PiS krytykował także, że rząd Tuska ignoruje tę „fundamentalną kwestię” i rezygnuje z „walki o polski interes narodowy”", czytamy w "FAS" (cytat za dw.com).
„Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” jest w stanie wiele wybaczyć Tuskowi (w tym "krytyczne wpisy polskiego premiera na platformie X dotyczące m.in. inicjatorów budowy gazociągów Nord Stream, a także niedawnej rozmowy telefonicznej kanclerza Scholza z rosyjskim prezydentem"), gdyż, jak przypomina, Niemcy pod rządami koalicji 13 grudnia nie muszą się już obawiać, że zostaną przez niego poruszone kwestie realnych odszkodowań za dokonane przez ten naród zbrodnie wojenne.
„W rzeczywistości Tusk nie wspomina o reparacjach. Od samego początku dał swojemu rządowi jasno do zrozumienia, że „rozsądne stosunki” Polski z Niemcami są znowu ważne", podkreśla "FAS".
Najważniejsze dla Niemiec jest jednak to, by kandydat Tuska wygrał wybory prezydenckie. To właśnie na potrzeby tego zwycięstwa lider koalicji 13 grudnia przywdział szaty polskiego patrioty.
Dziennik cytuje Agnieszkę Ładę-Konefał, wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, która tłumaczy, że takie zachowanie polskiego premiera jest motywowane przede wszystkim polityką wewnętrzną. Zdaniem „FAS” walka między głównymi obozami politycznymi jest niezwykle wyrównana, a sukces w nadchodzących wyborach prezydenckich jest niezwykle ważny dla rządu Tuska. "Jeśli chce on osiągnąć coś w kolejnych trzech latach rządów, z jego szeregów musi wywodzić się przyszły prezydent Polski", podkreśla gazeta (cytat za dw.com).
Źródło: dw.com, "FAS", Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.