Parlament Europejski odmówił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu wystąpienia podczas dzisiejszej debaty nt. Białorusi. „Standardy unijne w praktyce” – skomentował wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Taką informację przekazał RMF FM rzecznik Parlamentu Europejskiego. Jak podaje rozgłośnia, o taką możliwość polskie władze zabiegały jeszcze dziś rano. Jako powód decyzji odmownej rzecznik PE podał to, że „w tego rodzaju debacie wszystkie kraje są już reprezentowane przez półroczną prezydencję Rady UE”. W tym wypadku chodzi o ministra Słowenii, który zabierze głos na początku debaty.
Według rozgłośni, możliwość zabrania głosu przez Morawieckiego nie była nawet rozpatrywana przez Konferencję Przewodniczących Grup Politycznych PE. „Decyzja zapadła szybko – w gabinecie przewodniczącego PE, Davida Sassolego” – czytamy.
Sprawę skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. „Podczas debaty nt. Białorusi, PE odmówił prawa głosu Mateuszowi Morawieckiemu - premierowi kraju, który walczy z agresją reżimu Łukaszenki. Standardy unijne w praktyce – lepiej rozmawiać się z białoruskim dyktatorem niż z obrońcami zewnętrznej granicy UE” – napisał.
Podczas debaty nt. Białorusi, PE odmówił prawa głosu @MorawieckiM - premierowi kraju, który walczy z agresją reżimu Łukaszenki.
— Michał Woś (@MWosPL) November 23, 2021
Standardy unijne w praktyce - lepiej rozmawiać z białoruskim dyktatorem, niż z obrońcami zewnętrznej granicy UE.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?