Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas uroczystego przyrzeczenia strzelców Związku Strzeleckiego „Strzelec" Józefa Piłsudskiego w Rzeszowie powiedziała, że pułkownik Leopold Lis-Kula „spełnił swoje największe marzenie; pragnął służyć ojczyźnie".
- Pułkownik Lis-Kula zginął mając zaledwie 22 lata, ale w ciągu swojego młodego życia spełnił swoje największe marzenie; pragnął służyć ojczyźnie. Walczyć o nią i jak trzeba będzie zginąć dla niej. I tak się stało – mówiła.
Marszałek podziękowała także za wsparcie strzelców ich rodzicom, wychowawcom i dowódcom.
- To wcale nie jest łatwa służba. Dlatego tym bardziej was podziwiam, bo trzeba umieć pogodzić naukę z codziennością, życiem rodzinnym, starsi strzelcy czasami z pracą. A to jest wymagające – stwierdziła marszałek Witek.
W poniedziałek przed pomnikiem płk. Lisa-Kuli w związku z pandemią przyrzeczenie złożyło 40 strzelców z rzeszowskich szkół.
Kim był Leopold Lis-Kula?
Leopold Lis-Kula urodził się 11 listopada 1896 r. w Kosinie niedaleko Rzeszowa. Z domu wyniósł przywiązanie do polskości.
W Rzeszowie, gdzie Lis-Kula chodził do szkoły, w 1911 r. spotkał twórcę polskiego harcerstwa, Andrzeja Małkowskiego; działał w założonym z rówieśnikami zastępie Lisów. Rok później wstąpił do Związku Strzeleckiego przyjmując, pseudonim Lis. W czasie ćwiczeń strzeleckich w okolicach Krosna i Jasła po raz pierwszy spotkał Józefa Piłsudskiego, który zwrócił uwagę na posiadającego wyjątkowe zdolności wojskowe nastolatka. Lis-Kula został skierowany na wakacyjny kurs oficerski w Zakopanem, który ukończył z wyróżnieniem. W 1913 r. został zastępcą komendanta okręgu Związku Strzeleckiego w Rzeszowie.
Po wybuchu I wojny światowej Lis-Kula na czele rzeszowskiej kompanii strzelców przybył do Krakowa, gdzie formowały się Legiony. Pierwsze walki, jako dowódca kompanii w grupie dowodzonej przez Mieczysława Trojanowskiego stoczył po Kielcami.
Nie mając jeszcze 18 lat, w październiku 1914 r., został podporucznikiem.
W grudniu 1918 r. Lis-Kula awansował na stopień majora; brał udział w odsieczy dla zajętego przez Ukraińców Lwowa. Już po zakończeniu walk, w czasie inspekcji zajętego miasta, Lis-Kula został ciężko ranny. O szóstej rano, 7 marca, umarł z upływu krwi.