Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk dopiero co stracił prawo jazdy, a już łamie kolejne przepisy. Tym razem wpadł prowadząc elektryczną hulajnogę.
Jak donosi „Super Express”, lider PO ponownie złamał przepisy, tym razem jeżdżąc na hulajnodze elektrycznej w rodzinnym Sopocie.
– Zgodnie z przepisami, które zmieniły się 20 maja tego roku, osoba, która wchodzi na przejście dla pieszych, powinna wcześniej zejść z hulajnogi i przeprowadzić ją. W innym przypadku grozi mandat 100 zł – mówi „SE” były rzecznik Komendy Głównej Policji dr Mariusz Sokołowski.
„Tusk niestety nie może pozwolić sobie na luksusy, jakie ma jego żona. Podczas gdy lider PO jest zmuszony łamać przepisy w zimnie i na elektrycznej hulajnodze, jego żona wciąż korzysta z rodzinnego SUV-a marki lexus, którego używa między innymi po to, by dojeżdżać na lekcje tenisa i przywozić do domu tarty oraz inne zakupy” – pisze tabloid.
Dopiero stracił prawo jazdy
Niedawno media informowały o tym, że Donald Tusk stracił prawo jazdy. Lider PO jechał przez teren zabudowany z prędkością 107 km/h. Polityk otrzymał mandat w wysokości 500 zł. Do zdarzenia doszło w miejscowości Wiśniewo koło Mławy (woj. mazowieckie).„Przed godz. 11 w miejscowości Wiśniewo (k. Mławy) policja zatrzymała 64-letniego kierowcę skody, który w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o ponad 50 km/h. Zostało mu zabrane prawo jazdy i dostał mandat” - przekazała Interii rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mławie asp. szt. Anna Pawłowska.