Do sieci trafiło nagranie syna prezydenta USA z prostytutką. Hunter Biden opowiada na nim, że rosyjscy handlarze narkotyków ukradli mu kolejny laptop. Jak przyznaje, obawia się, że może być szantażowany.
Na nagraniu z pokoju hotelowego w Las Vegas Hunter Biden twierdzi, iż Rosjanie ukradli jego laptopa.
Oznaczałoby to, że w krótkim czasie syn prezydenta USA stracił już trzy komputery - na każdym z nich znajdować się według mediów miały poufne dane dotyczące jego ojca, jak i kompromitujące Bidena juniora materiały.
Po odbyciu stosunku z prostytutką, Hunter Biden zostawił włączoną kamerę, która nagrała jego rozmowę z kobietą. Wynika z niej, że podczas suto zakrapianego wyjazdu do Las Vegas, na którym wydał „je**e sumy pieniędzy”, Rosjanie skradli mu laptopa, na którym między innymi trzymał filmu ukazujące go podczas „uprawiania szalonego seksu”.
Syn prezydenta Bidena został nagrany, jak skarży się prostytutce, że Rosjanie ukradli mu laptop z sekstaśmami.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) August 12, 2021
Aha.
Ale to Trump miał być szantażowany przez Rosjan jakimiś nagraniami, tak?https://t.co/OZfGFsMi5q
Na pytanie prostytutki, czy obawia się, że Rosjanie mogą go szantażować, syn prezydenta USA odpowiedział twierdząco.
W marcu wywiad USA doniósł, iż próbowała ingerować w amerykańskie wybory prezydenckie, rozpowszechniając informacje mogące zaszkodzić Joe Bidenowi w związku z działalnością jego syna na Ukrainie.
W raporcie stwierdzono, że Putin prawdopodobnie autoryzował działania mające na celu promowanie ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa i zdyskredytowanie jego kontrkandydata.