Sfałszowała dokumentację. Wycięli jej zdrowy żołądek

EmaPob 12-07-2017, 10:45
Artykuł
Flickr.com

W Bełchatowie w szpitalu doszło do wycięcia zdrowego organu - żołądka. 24-latka, jak się później okazało, sfałszowała dokumentację lekarską, w związku z czym wycięto jej zdrowe organy: żołądek, śledzionę, węzły chłonne oraz część jelit i przełyku.

Początek historii sięga 2016 roku - wówczas 24-latka powiedziała swej matce, że ma kłopoty z żołądkiem oraz przesłała wyniki badań, z których miało wynikać, że cierpi na nowotwór.

Kobieta zabrała córkę do onkologa, który zlecił dodatkowe badania. Diagnoza była jasna - to nowotwór. Ze względu na młody wiek, lekarz zalecił pacjentce poddanie się zabiegowi wycięcia żołądka, śledziony, węzłów chłonnych oraz części jelit i przełyku. Zasugerował również, by 24-latka zgłosiła się do szpitala w Bełchatowie, gdzie są stosowane nowoczesne metody żywienia pozajelitowego. Marta M. posłuchała specjalisty i tam poddała się zabiegowi.

Organy kobiety były jednak w pełni zdrowe! Jak zatem doszło do tej tragicznej pomyłki? Prawda wyszła na jaw w lipcu.

Do rodziny ktoś wysłał anonimowy list, z którego wynikało, że kobieta wcale nie chorowała na raka, a wycięte narządy były zdrowe. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Marta M. podrobiła dokumentację oraz podpisy lekarskie. W trakcie przesłuchania 24-latka nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego tak się stało.

Śledczym udało się natomiast ustalić, że kobieta cierpi na tzw. zespół Münchhausena, czyli choroby polegającej na celowym wywoływaniu objawów różnych schorzeń.

Źródło: se.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy