Rosja może sfałszować wynik wyborów w Polsce

Artykuł
José Goulão/flickr.com/CC

Amerykańscy specjaliści, zajmujący się bezpieczeństwem komputerowym, przeprowadzili dwa scenariusze ataków hakerskich na proces wyborczy. Zrobili to na podstawie estońskiego systemu liczenia głosów, który jest najbardziej zaawansowanym systemem zdalnego głosowania na świecie. Drugi ze scenariuszy może być niebezpieczny również dla wyborów w Polsce.

Polska wykorzystuje w procesie wyborczym systemy komputerowe zarówno zliczające głosy, jak i przesyłające je w ramach systemu, którym zarządza Państwowa Komisja Wyborcza. W drugim scenariuszu grupa naukowców z Uniwersytetu Michigan w USA pod przewodnictwem prof. Alexa Haldermana, eksperta od nauk komputerowych, przeprowadziła atak właśnie na serwer zliczający głosy. Atak okazał się skuteczny – naukowcy osiągnęli sukces, wpływając na wynik procesu liczenia głosów wewnątrz systemu komputerowego, który jest wykorzystywany w Estonii.

Serwery estońskie – w przeciwieństwie do polskich – na żadnym etapie nie są podłączone do rozległych sieci komputerowych, takich jak internet i posiadają szereg zabezpieczeń. Mimo to, specjaliści znaleźli sposób, żeby zmusić komputery do fałszywego liczenia głosów. Choć udało im się złamać zabezpieczenia, to przyznali, że Estonia wprowadziła najbardziej zaawansowany system ochrony bezpieczeństwa wyborów na świecie.

Niestety, żadne z wykorzystywanych w Estonii zabezpieczeń nie jest obecne w polskim komputerowym systemie wyborczym. Jasne jest więc, że sam system liczenia głosów w Polsce może stać się celem podobnych ataków, prowadzonych przez wyspecjalizowane jednostki państw trzecich. W tym pozostającej w konflikcie politycznym z Polską Federacji Rosyjskiej.

Że tak stać się może, pokazuje przykład wspominanej już Estonii. Zmasowany atak hakerski na estońskie rządowe systemy komputerowe, który przeprowadzono w 2007 roku, kierowany był przez służby rosyjskie i stanowił element politycznej rozgrywki Federacji Rosyjskiej z tym państwem. Celem wyspecjalizowanych hakerskich agend Rosji stały się w Estonii największe serwisy bankowe, portale internetowe, a także systemy informatyczne ministerstw. Był to jeden z największych ataków cybernetycznych w historii.

W tym kontekście warto wspomnieć o innym raporcie, którego autorem był śp. profesor Jerzy Urbanowicz, ekspert od spraw bezpieczeństwa teleinformatycznego, pracujący m.in. na rzecz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Poseł PiS Maks Kraczkowski poinformował opinię publiczną o tym raporcie w 2012 roku, dzień przed śmiercią profesora. W dokumencie znalazły się informacje o tym, że dane stanowiące podstawę do obliczania wyników wyborów w Polsce przesyłane są przez serwery znajdujące się w rosyjskich rękach. Na tej podstawie Kraczkowski skierował do PKW oraz ABW zapytania dotyczące wpływu tego faktu na bezpieczeństwo teleinformatyczne wyborów. PKW uznała jednak zarzuty podniesione przez autora analizy za bezpodstawne. Kraczkowski stwierdził, że nie będzie komentował tez raportu do momentu uzyskania odpowiedzi na swoje wątpliwości.

Źródło: Gazeta Polska, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy