Manowska: Każdy protest analizowaliśmy. Żadnego nie zlekceważono
Orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów prezydenckich z 1 czerwca 2025 roku stało się punktem wyjścia do gorącej dyskusji o przyszłości państwa i granicach kompetencji władz. W rozmowie z Danutą Holecką w programie „Gość Dzisiaj” pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska jasno przedstawiła swoje stanowisko. Z naciskiem na legalizm, konstytucję i niezależność instytucji państwa.
Teraz czas na Zgromadzenie Narodowe
- To zamyka kwestię wyborów w Sądzie Najwyższym. Co zrobią politycy, to nie wiem. My swoją rolę w pocie czoła wykonaliśmy
- oświadczyła Manowska.
Podkreśliła, że po decyzji SN nie istnieją żadne przeszkody, by marszałek Sejmu Szymon Hołownia zwołał Zgromadzenie Narodowe i przyjął ślubowanie od prezydenta elekta Karola Nawrockiego.
- Powinno zostać odebrane ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym, ale rola Sądu Najwyższego zakończyła się dzisiaj (...). Kibicuję, żeby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, szczególnie z Konstytucją
- zaznaczyła.
Nie było ignorowania protestów, ale prawo jest jasne
W trakcie programu poruszono kwestię tysięcy protestów wyborczych, które w ostatnich tygodniach wpłynęły do Sądu Najwyższego. Prezes SN szczegółowo wyjaśniła, dlaczego część protestów nie została rozpatrzona. Jak tłumaczyła, miały one wady formalne - brakowało numerów PESEL, adresów lub innych ważnych informacji, których wymaga prawo.
- Tam były różne wady formalne (...). Każdy protest trafiał w ręce sędziego i on decydował, że ten protest trafia bez biegu, czy idzie dalej do rozpoznania (...) Bez biegu pozostawia się również protest, który nie zawiera zarzutów określonych w Kodeksie Wyborczym (...). Te zarzuty powinny się opierać na konkretnych faktach i powinny zawierać dowody
- wyjaśniła.
Odpowiedź dla Gersdorf
Manowska odniosła się również do słów byłej prezes SN Małgorzaty Gersdorf, która sugerowała, że brak pełnego przeliczenia głosów przez SN to powód do tego, aby nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego. Wtedy - według prof. Gersdorf - władzę prezydencką powinien przejąć marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
- Jako Małgorzata II zaryzykuję twierdzenie, że nie ma w Konstytucji zapisu, który dawałby podstawę marszałkowi do przejęcia władzy w charakterze Prezydenta (...).Ani Kodeks wyborczy ani Konstytucja nie przewidują, aby można było sobie przeliczyć głosy. Takie mamy prawo w Polsce
- powiedziała.
Trybunały międzynarodowe
Prezes SN stanowczo i w mocnych sprzeciwiła się poglądowi, jakoby o ważności wyborów w Polsce powinny decydować międzynarodowe instytucje: TSUE i TPCzUE, które kwestionują legalność części sędziów i sądów, w tym Izbę Kontroli nadzwyczajnej SN.
- Ja sobie nie wyobrażam, aby Polska tak dalece mogła pozbywać się niepodległości, żeby kwestie wyborcze pozostawić trybunałom międzynarodowym, które szanuję, ale którym trzeba powiedzieć stop
- powiedziała.
Podziwiam Hołownię
W trakcie programu dotarła informacja, że marszałek Szymon Hołownia oświadczył, że zwoła Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia. Manowska zareagowała pozytywnie, choć z nutą współczucia.
- Ja kibicuję marszałkowi Hołowni i nie zazdroszczę mu tej sytuacji. Podziwiam jego kręgosłup moralny i stanowczość
- powiedziała.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X