Mordują dzieci w 5-6 miesiącu ciąży i wrzucają do kubła. Prawdziwe oblicze szpitala Pro-Familia?
W rzeszowskim Sądzie Rejonowym w czasie rozprawy przeciw Jackowi Kotuli i Przemysławowi Syczowi z Fundacji PRO – Prawo do Życia zeznawała jedna z położnych szpitala Pro-Familia, który pozwał obrońców życia. – Przez półtorej godziny pani Agata Rejman mówiła takie rzeczy, że gdyby pan słyszał, to włosy by panu stanęły na głowie – mówił dziennikarzowi jeden z uczestników rozprawy, która decyzją sądu odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Jak informuje "Nasz Dziennik", położna, która zeznawała podczas rozprawy nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Była wyraźnie przygnębiona. Nie sposób się jej dziwić, bo według świadków, złożone przez nią zeznania naprawdę szokują.
– Przez półtorej godziny pani Agata Rejman mówiła takie rzeczy, że gdyby pan słyszał, to włosy by panu stanęły na głowie – powiedział jeden z uczestników rozprawy. – Sędzia wie, że te położne i pielęgniarki biorące udział w zabijaniu dzieci przeżywają ogromną traumę – dodał rozmówca "Naszego Dziennika". Uczestnik opowiadał, że według relacji położnej, aborcje w szpitali ProFamilia były dokonywane nawet na 5-6 miesięcznych chorych dzieciach, które są z łona matki wyciągane za nóżki, często rozrywane na pół i wrzucane do wiadra.
Innym ze świadków zeznających podczas niniejszej rozprawy był Marek Dzierżawski z Fundacji PRO – Prawo do Życia, który po wyjściu z sali rozpraw przyznał, że jest dobrej myśli. – Jesteśmy bliżej prawdy, nie da się już ukryć, że aborcja jest zabijaniem ludzi – powiedział.
Post użytkownika Tomasz P. Terlikowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Nazwijmy aborcję po imieniu. Czy wszyscy staniemy przed sądem?
Dzierżawski: Zwolennicy aborcji próbują nas zakneblować ...
Polecamy Sejm
Wiadomości
Najnowsze
TYLKO U NAS
Gdynia: incydent na terenie 33. dywizjonu rakietowego OP. Zatrzymany obywatel Białorusi, prokuratura potwierdza czynności
Historyczny awans na mundial, ale rybacy boją się wypływać na morze
Polskie kluby zakończyły fazę ligową Ligi Konferencji w wielkim stylu
Stowarzyszenie PORANEK apeluje: do świąt zostało niewiele czasu, a brakuje ponad 700 paczek żywnościowych