W sobotę ok. 300 osób wzięło udział w "marszu normalności" zorganizowanym w Białymstoku przez środowiska narodowe. Organizatorzy demonstracji pod hasłem "Rodzina siłą narodu" nawiązywali do nauk Prymasa Tysiąclecia.
Organizatorzy: ONR, Autonomiczni Nacjonaliści Białystok oraz Patriotyczna Jagiellonia, podkreślali, że chodziło o pokazanie „wartości tradycyjnego modelu rodziny”.
Uczestnicy przemarszu nieśli transparenty z napisami: „Rodzina = chłopak + dziewczyna” oraz „Czy to absurdalne, że chcemy żyć normalnie”. Liczbę uczestników policja szacuje na ok. 300 osób.
W zapowiedziach wydarzenia podkreślano, że „w tych trudnych czasach, normalność należy manifestować, pokazywać, że to, co najcenniejsze – rodzina oraz ojczyzna – nadal jest fundamentem Polski”. Demonstracja ruszyła w sobotnie popołudnie z Placu NSZ w centrum Białegostoku. Jeden z organizatorów podkreślał, że marsz poświęcony jest ks. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, który był „wielkim Polakiem i patriotą, wielkim mężem stanu" i to właśnie z nauczania Prymasa Tysiąclecia zaczerpnięto hasło marszu.
Według organizatora, wydarzenie gromadzi ludzi, którym – podobnie jak kard. Wyszyńskiemu – bliska jest idea rodziny. W demonstracji licznie wzięli udział młodzi ludzie, także rodziny z dziećmi. Skandowano takie hasła jak „Chłopak, dziewczyna normalna rodzina”, „Białystok jest normalny”, „Nie dla pedofilii”, „Dewiacje won z naszych stron”, „Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa”, „Dość tęczowej propagandy” etc.
Uczestnicy marszu napotkali na trasie kontrmanifestację, jednak całe wydarzenie przebiegło bez incydentów.