"Wierzejski nadaje". Wytrwałość czyli Perseverance

Aleksander Wierzejski 18-02-2021, 08:40
Artykuł
Po piętach NASA i ESA depczą Chińczycy, którzy traktują swój program kosmiczny śmiertelnie poważnie.
Fot. Pixabay.com/@WikiImages

W czwartek około 21.30 naszego czasu na powierzchni Marsa wyląduje łazik Perseverance (wytrwałość). Temat miły, apolityczny, więc można się spodziewać olbrzymiej oglądalności i relacji we wszystkich mediach po tej i po tamtej stronie Atlantyku.

Jednak państwu należy się słów kilka o odkrywaniu Marsa i dlaczego tak piekielnie ważne jest by ludzkość poszerzyła strefę zamieszkania na sąsiednie planety. Jeszcze ważniejsze jest by to Zachód dyktował warunki kolonizacji kosmosu.

PERSEVERANCE

Marsjański rok trwa +/- dwa nasze lata. Przez większość tego czasu obie planety są zbyt daleko od siebie - np. po obu stronach Słońca by szarpać się na podróż międzyplanetarną. Jednak raz na 26 miesięcy planety zbliżają się i wtedy z Ziem startują sondy na Marsa. W zeszłym roku sprzyjające warunki panowały w czerwcu i lipcu. Po pół roku lotu ziemskie pojazdy docierają na orbitę Marsa. Ale orbita to dopiero początek przygody.

Wielką sztuką jest lądowanie. Pojazd zbliżający się do Marsa pędzi z prędkością 20 000 kilometrów na godzinę. Tarcie o atmosferę rozgrzeje go do 1300 stopni Celsjusza. Znaczną część tej prędkości wytraci dzięki hamowaniu za pomocą spadochronu. Przy ok. 3 km/h spadochron będzie odcięty a silniki rakietowe włączy się tak zwany “powietrzny dźwig”. Właściwy łazik jest podwieszony to tego urządzenia za pomocą lin, które będą ostrożnie rozwijane do momentu kiedy dotknie gruntu. Potem “dźwig” odleci w dal a Perseverance rozpocznie testowanie urządzeń pokładowych.

W czwartek wszystko to zobaczymy w internecie. Kamerki na Perseverance są zainstalowane dosłownie wszędzie: poniżej spadochronu, na “powietrznym dźwigu” oraz na górnej i dolnej pokrywie łazika.

Lecimy wszyscy

Sam łazik będzie największym pojazdem badawczym, który jako ludzkość wysłaliśmy na inną planetę. Piszę “My” bo od kiedy amerykańscy astronauci spacerowali po powierzchni Księżyca to wszyscy, którzy byli tego świadkami za pośrednictwem TV poczuli jakby to oni sami “zdobyli przestrzeń kosmiczną”. Więc na Marsa też niejako polecimy wspólnie.

Kiedy w 1997 NASA wysłała na Marsa swój pierwszy łazik Sojourner - wielkości pudełka do butów - wyposażony w kamerkę, naukowcy wrzucili obrazki z Marsa do raczkującego wtedy internetu. Nie spodziewali się, że zdjęcia wywołają szał! Serwery NASA padały z przeciążenia. Odtąd zdjęcia z Marsa są obowiązkowym elementem każdej misji.

W 2004 poleciały dwa kolejne pojazdy: Spirit i Opportunity. “Duch” - a raczej siła ducha - i “Możliwość”. Każdy wielkości lodówki i zasilany fotowoltaiką. Plan pracy przewidywał 90 dni. Okazało się, że Spirit przestał działać w 2011 roku a Opportunity nadawał do 2019. Plan przekroczony wielokrotnie. Przodownicy Pracy Marsjańskiej!

Do dziesieciolecia “pracy twórczej na Marsie” zbliża się łazik Curiosity (ciekawość). Ostatnio jego kamera przesłała nam widok Drogi Mlecznej widzianej z Marsa.

W 2018 wylądowała sonda Insight ale ponieważ nie ma kół i nie jeździ to nie liczy się w tym zestawieniu.

Perseverance powstał na podstawie doświadczeń z Curiosity. Pojazd ma rozmiary kompaktowego samochodu - długość 3,5 metra, szerokość niecałe 3, wysokość dwa metry z kawałkiem. Dziennikarze na pewno zwrócą uwagę, że na pokładzie są dwa mikrofony i kilka kamer oraz - uwaga nowość - dron, który ma się wzbić w marsjańską atmosferę i dostarczyć nam ujęcia z powietrza. A w każdym razie sprawdzić czy taka sztuka się uda. Zadania pojazduto:

  1. Poszukiwanie miejsc, gdzie w przeszłości mogło rozwinąć się życie np. w postaci mikrobów

  2. Wyszukiwanie sygnatur biologicznych, które wskazują na życie. Może w marsjańskich skałach zachowały się substancje wskazujące, że żyły tam bakterie?

  3. Zbieranie próbek skał. Zostaną one zamknięte do pojemnika a w przyszłości polecą na Ziemię.

  4. Sprawdzenie czy z atmosfery Marsa uda da się wyprodukować tlen. Jeśli tak to zrobimy wielki krok do kolonizacji tej planety.

Moon Speech

W 1963 roku prezydent John Fitzgerald Kennedy tak zapowiadał program załogowego lotu na księżyc.

- Decydujemy się polecieć na Księżyc w tej dekadzie (...), nie dlatego, że to łatwe, ale właśnie dlatego, że to trudne. Realizacja tego celu posłuży nam do zogniskowania najlepszej energii i umiejętności. Wyzwanie to jesteśmy gotowi przyjąć. Tego wyzwania nie chcemy odkładać!

Kennedy prawie 60 lat temu chciał pokazać, że to USA mają przewagę w kosmosie mimo spektakularnych lotów kosmonautów sowieckich. No i minęło prawie pół wieku od zakończenia lotów na Księżyc a jakoś żaden kraj i żadna organizacja nie powtórzyła tego sukcesu.

Wyścig na Marsa

Teraz stawka jest o wiele wyższa. Zachód stracił wiarę w siebie. Dążenie do wiedzy i sukcesu zastąpiliśmy gusłami, wyznaniami lewicowej wiary i rzewnym “enwinromnetalizmem”. Wybryki, których jesteśmy świadkami to tylko symptomy nadchodzącego końca cywilizacji. Wystarczy poczytać rzymskich autorów z III i IV wieku by dostrzec podobieństwo.

Ale może jest szansa na odwrócenie trendów? Jeśli okaże się, że mamy nowe ziemie do zdobycia, zbadania. Nowe pola do ekscytujących przygód. Nowych bohaterów zbiorowej wyobraźni?

Takim polem jest przecież kosmos. Księżyc ma rozmiar Afryki i są tam na pewno minerały, z których nasza technika może skorzystać. Mars - to ⅓ Ziemi. Są tam zamarznięte jeziora, złoża naturalne. Jeśli uda się zbudować tam miasto to będziemy mieli nowe ognisko naszej cywilizacji. Miejsce gdzie nie liczy się skąd przyszedłeś ale co sobą reprezentujesz. Brzmi znajomo?

Trzeba się spieszyć, bo szeroko rozumiany Zachód ma konkurencję. Po piętach NASA i ESA depczą Chińczycy, którzy traktują swój program kosmiczny śmiertelnie poważnie. W minionym roku wysłali na księżyc sondę, która przywiozła na Ziemię próbki skał. W tym na orbitę Ziemi ma polecieć chińska stacja kosmiczna. Wszystko to jasno wskazuje ambicje dotyczące np. wydobywania i eksploatacji surowców księżycowych. Podobnie jest z Marsem. W maju na powierzchni planety ma wylądować pierwszy łazik produkcji chińskiej. Czy reguły “zdobywania kosmosu” wyznaczą Chiny czy Zachód?

Kiedy w 1492 r. z Hiszpanii wypłynęła ekspedycja Krzysztofa Kolumba Chiny były niepokonanym mocarstwem militarnym i naukowym. Europa - zabiedzoną prowincją. Po trzech stuleciach odkryć geograficznych i stworzeniu sieci globalnego handlu chińskie prowincje zostały rozdrapane przez europejskich kolonizatorów.

Jak będzie teraz?

Źródło: Portal TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy