Onet uderza w Karola Nawrockiego. Małecki: ktoś wyniósł ściśle tajne dane. To sabotaż bezpieczeństwa państwa

Politycy w programie „Bitwa Polityczna” komentowali sprawę publikacji Onetu uderzającej w Karola Nawrockiego. Poseł Maciej Małecki nie pozostawił wątpliwości: przeciek tajnych informacji godzi w bezpieczeństwo Polski. Z kolei Dorota Spyrka z Partii Razem broni portalu i atakuje PiS.
Małecki: Jeśli służby nie będą miały zaufania, Polska zostanie bezbronna
Maciej Małecki z Prawa i Sprawiedliwości skomentował sprawę ataku medialnego na doktora Karola Nawrockiego z zupełnie innej perspektywy – bezpieczeństwa państwa.
— „Jeżeli Karol Nawrocki był bardzo dokładnie prześwietlony za czasów rządów Tuska, dwukrotnie, i tam jest jego ankieta dopuszczenia do informacji niejawnych o wysokiej klauzuli niejawności. I ta ankieta jest wyniesiona z teczki, przekazana dziennikarzom, którzy grają tymi informacjami, to ja zadaję pytanie. Jeśli polskie służby będą chciały do obrony naszego państwa, przed Rosją, przed innymi wrogami naszej ojczyzny, pozyskać tajnego informatora, pozyskać kogoś, kto nam przyniesie informacje, narażając własne życie, ale po to, żeby chronić Polskę, to czy taki człowiek wejdzie we współpracę z polskimi służbami, czy będzie bał się, że tak jak w przypadku doktora Nawrockiego, także jego informacje wyciekną”
Poseł przypomniał również, że dostęp Karola Nawrockiego do informacji niejawnych miał charakter wyjątkowy – jako prezes IPN miał uprawnienia wyższe niż wielu ministrów:
— „Nie miałem takiego dostępu jako wiceminister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Miałem dostęp do tajnych”
Małecki odniósł się też do tematu Pegasusa:
— „Terroryści, którzy chcieliby skrzywdzić grupę ludzi w Polsce na festynie, na koncercie, którzy chcieliby tam podłożyć bombę, będą przesyłali sobie smsy przez zwykły telefon. Nie, różne komunikatory. I po to był Pegasus. Także po to, żeby rozbijać np. mafie fakturowe czy podatkowe”
Gra służb
Dorota Spyrka z Partii Razem, odpowiadając na zarzuty posła PiS, stanęła po stronie portalu i zasugerowała, że to doświadczenia rządów PiS sprawiają, iż wszyscy dziś podejrzewają służby o przecieki.
— „Zastanawiające jest to, co kieruje osobami, przedstawicielami PiS-u, przedstawicielami mediów prawicowych, którzy w momencie, kiedy dowiadują się o skandalicznej prawdopodobnie informacji, zakładają od razu, że te informacje przekazały służby. No trzeba chyba mieć 8 lat doświadczenia PiS-u za sobą, żeby wiedzieć i przypomnieć sobie, jak PiS wykorzystywał służby chociażby do inwigilowania obywateli”
Posłanka Partii Razem nie była jednak w stanie wyjaśnić, w jaki sposób tak wrażliwe dane mogły trafić do mediów.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X