"Podchodzę do zawodów z czystą kartą i spróbuje napisać nową historię" - przyznał Kamil Stoch przed nadchodzącą 70. edycją narciarskiego Turnieju Czterech Skoczni. Polak trzykrotnie wygrał tę imprezę, ale tym razem nie jest w gronie faworytów.
Stoch "Złotego Orła" zdobył w sezonach 2016/17, 2017/18 i w ostatniej edycji. Trzykrotny mistrz olimpijski zwykle nie błyszczy na początku sezonu, ale obecny Puchar Świata zaczął najsłabiej od 2015 roku.
- TCS to dobra okazja, aby pokazać się z jak najlepszej strony. To mój cel na tę edycję. Podchodzę do zawodów z czystą kartą i spróbuje napisać nową historię - powiedział Stoch na konferencji prasowej przed zawodami.
Zmiany w nagrodach
Triumfator tegorocznego TCS zamiast 20 tys. franków szwajcarskich otrzyma aż 100 tys. (ok. 440 tys. złotych). Natomiast jeśli wygra wszystkie cztery konkursy i poprzedzające je kwalifikacje wzbogaci się o 150 tys. franków (660 tys. zł).
- Czemu tak późno się na to zdecydowano? - żartował Stoch. Nagroda powinna być wysoka, bo to wyjątkowe zawody pod każdym względem - dodał.
Początek Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie zaplanowano na wtorek na godzinę 16.30. Polskę w TCS reprezentować będzie Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek i Jakub Wolny.