„Już w kwietniu złożyłem wniosek o likwidację stowarzyszenia Marsz Niepodległości za łamanie prawa i sprzeniewieżenie się statutowi” – napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy nie zauważa takiego problemu na Strajkach Kobiet, manifestacji Donalda Tuska czy Paradach Równości.
We wtorek prezes zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz poinformował, że w tym roku marsz odbędzie się pod hasłem „Niepodległość nie na sprzedaż”.
– Epidemia to nie jest czas na organizowanie aż tak wielkich demonstracji – powiedział prezydent Warszawy. W tym samym wywiadzie pytany o manifestację Tuska przeciw prymatowi polskiego prawa nad prawem unijnym stwierdził, że „najważniejsze jest to, że było bardzo dużo ludzi”.
Według niego „obchody powinny być organizowane przez państwo i samorząd, a nie przez samozwańczych organizatorów pokroju Bąkiewicza”.
Co ciekawe, jeszcze w lipcu 2020 roku Trzaskowski w Polsat News mówił, iż chętnie weźmie udział w Marszu Niepodległości.
- W wakacje Trzaskowski podczas kampanii mówił, że pójdzie w Marszu Niepodległości, potem brał udział w eskapadach neo-bolszewickich na ulicach miasta, żeby po kilku dniach powiedzieć, ze marsz Niepodległości jest czymś nielegalnym, że jest zagrożeniem - mówił Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" w TV Republika.
Moim zdaniem choroba dwubiegunowa jest poważnym przeciwwskazaniem do piastowania najwyższych stanowisk w państwie.
— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) October 14, 2021
Z szacunku do innych osób chorych @trzaskowski_ powinien przykładnie rozpocząć wizyty u specjalisty i odpowiedzialnie podjąć leczenie. pic.twitter.com/Pro5wvTdv9
Robert Winnicki, założyciel Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, nazwał Trzaskowskiego „mamisynkiem”.
„Trzaskowski im mocniej łasił się do Konfederacji oraz środowisk patriotycznych przed II turą wyborów prezydenckich w 2020 roku, tym mocniej teraz sobie odreagowuje. Odreagowuje też fakt, że Tusk mu kazał spadać do kąta. Frustrat, maminsynek i ogólnie żałosny typek” – napisał Winnicki.
Trudno też zrozumieć, dlaczego akurat incydenty naruszania prawa podczas Marszu Niepodległości przeszkadzają Trzaskowskiemu. Nie zauważa on takiego problemu na Strajkach Kobiet, na manifestacji Donalda Tuska czy na Paradach Równości.