Tokio 2020. Polscy kolarze kontra komornik
Przygotowania polskich kolarzy torowych do występu na igrzyskach olimpijskich w Tokio było bardzo utrudnione. Wśród problemów, z którymi sportowcy musieli się zmierzyć była... konfiskata sprzętu treningowego przez komornika.
Welodrom w Pruszkowie, na którym przygotowywali się polscy kolarze torowi jest obiektem nowoczesnym i spełniającym wszelkie standardy organizacyjne. Okazuje się jednak, że najwyższej jakości infrastruktura to zaledwie połowa sukcesu.
Polski Związek Kolarski wpadł w długi. Sytuacja finansowa organizacji stała się tak poważna, że do obiektu treningowego zawitał komornik, który zarekwirował część sprzętu niezbędnego kolarzom do przygotowań do igrzysk.W przypadku kolarzy torowych to właśnie ćwiczenia na torze są podstawą treningu. Tymczasem, komornik zajął maszyny startowe i urządzenia do pomiaru czasu, co znacznie utrudniło polskim reprezentantom ćwiczenia przed wyjazdem do Tokio. Na domiar złego, welodromów poświęconych kolarstwu torowemu w Polsce jest mało. Ponadto, areny w Łodzi czy Szczecinie mają odkryte tory, co w przypadku trudnych warunków pogodowych wyklucza korzystanie z nich. Zważywszy na trudności, jakie spotkały naszych kolarzy w kluczowym okresie przygotowań, niesprawiedliwym byłoby oczekiwać od nich walki o najwyższe miejsca w Japonii. Mimo to, pełni podziwu dla ich determinacji, mamy nadzieję, że dadzą z siebie wszystko i pozytywnie nas zaskoczą.Niestety to czego się baliśmy... komornik zaczął swoją pracę na @ArenaPruszkow ???????? pic.twitter.com/qJHnr9j0GN
— Mateusz Rudyk (@mateusz_rudyk) October 16, 2020
onet.sport
Komentarze