Francuska policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zastrzelenie 24 maja trzech osób w Muzeum Żydowskim w Brukseli. 29-letni obywatel Francji został ujęty w piątek w Marsylii – poinformowały władze we Francji i Belgii.
Mężczyzna miał być zatrzymany podczas inspekcji francuskich służb na stacjach autobusowych i kolejowych.
W mieszkaniu podejrzanego znaleziono karabin automatyczny kałasznikow i inną broń. Poinformowano także, że mężczyzna miał za sobą przeszłość kryminalną i do 2012 roku przebywał w więzieniu. Francuskie media spekulują, że ma on powiązania z radykalnymi grupami muzułmańskimi i w 2013 roku przebywał w Syrii wśród dżihadystów.
Francuska prokuratura poinformowała, że znaleziona w jego mieszkaniu broń jest poddawana badaniom balistycznym.
Do ataku doszło w sobotę 24 maja po południu w Muzeum Żydowskim w historycznym centrum Brukseli. Domniemany sprawca zaparkował swój samochód przed muzeum, następnie wszedł do środka, zaczął strzelać i szybko odjechał z miejsca zdarzenia.
Wśród ofiar było dwóch obywateli Izraela i Francuzka. Na dzień po ataku rzecznik MSZ Izraela Jigal Palmor informował, że wśród ofiar "jest izraelska para w wieku około 50 lat mieszkająca w Tel Awiwie, która była na wyjeździe turystycznym" – powiedział.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził przekonanie, że atak był skutkiem "nieustannego podżegania do nienawiści" wobec Żydów i ich kraju. – Na ziemi europejskiej wciąż słyszmy kalumnie i kłamstwa wymierzone w państwo Izrael (...)" – zaznaczył Netanjahu.