Zamieszki w Birmie. Zginęło 93 osoby
Birmańskie siły bezpieczeństwa zabiły w całym kraju 93 osoby; był to najkrwawszy dzień od czasu wojskowego zamachu stanu z 1 lutego – podaje agencja AP, powołując się na niezależnego badacza z Rangunu. Zastrzega, że sama nie jest w stanie potwierdzić tych danych w niezależnych źródłach.
Liczby zebrane przez badacza, który prosił o nieujawnianie nazwiska ze względu na bezpieczeństwo, zgadzają się z danymi podawanymi pod koniec każdego dnia przez Związek Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) - wskazuje AP. Stowarzyszenie to dokumentuje zgony i aresztowania i jest powszechnie uważane za ostateczne źródło. Associated Press zastrzega, że nie jest w stanie niezależnie potwierdzić liczby ofiar śmiertelnych.
Według agencji AFP w sobotę w wyniku stłumienia prodemokratycznych protestów w Birmie zginęły co najmniej 24 osoby. Tego dnia w stolicy kraju Naypyidaw odbyła się parada wojskowa z okazji dnia sił zbrojnych.
Tymczasem ambasada USA w Birmie potępiła rządzącą juntę wojskową za „zabijanie nieuzbrojonych cywilów".
- Siły zbrojne zabijają nieuzbrojonych cywilów, w tym dzieci, czyli tych samych ludzi, których przysięgły chronić - napisała amerykańska placówka w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie na Facebooku.
Według agencji AFP w sobotę w wyniku stłumienia prodemokratycznych protestów w Birmie zginęły co najmniej 24 osoby. Tego dnia w stolicy kraju Naypyidaw odbyła się parada wojskowa z okazji dnia sił zbrojnych.
Tymczasem ambasada USA w Birmie potępiła rządzącą juntę wojskową za „zabijanie nieuzbrojonych cywilów".
- Siły zbrojne zabijają nieuzbrojonych cywilów, w tym dzieci, czyli tych samych ludzi, których przysięgły chronić - napisała amerykańska placówka w oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie na Facebooku.
PAP
Komentarze