W wyzwolonej miejscowości Piski-Radkiwski w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, odkryto rosyjską katownię, gdzie „ludzi żywcem zakopywano i wykopywano”. „Sąsiedzi stale słyszeli krzyki (…). Obecnie wiadomo o torturach: zakopywaniu żywcem i wykopywaniu, stosowaniu masek gazowych z tlącym się kawałkiem materiału”, napisał szef wydziału śledczego policji Serhij Bołwinow.
Do masakry dochodziło w piwnicy jednego z domów. Tam przetrzymywano jeńców: miejscowych mieszkańców, uczestników operacji antyterrorystycznej (ATO) i wojskowych.
W podziemnej katowni oprócz innych przedmiotów znaleziono m.in. wibrator, pojemnik z wyrwanymi protezami, przewody i sznurki.
Policja zna już nazwiska wojskowych, nad którymi znęcali się Rosjanie.