„Miasta stoją po stronie Ukrainy" - to hasło sobotniej wielotysięcznej manifestacji antywojennej we Florencji, w trakcie której połączono się z metropoliami w Europie, w tym z Warszawą, oraz z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. - To nie tylko wojna przeciwko Ukraińcom, ale też przeciwko łączącym nas wartościom Zachodu - mówił.
Wiec na Piazza Santa Croce odbył się z inicjatywy burmistrza Florencji Daria Nardelli, który jest prezesem stowarzyszenia sieci miast europejskich Eurocities.
Zwracając się podczas telemostu do uczestników wiecu, prezydent Zełenski dziękował za wyrazy solidarności, jakie płyną z wielu miast, gdzie zorganizowano w sobotę manifestacje przeciwko wojnie na Ukrainie. - Ta wojna nie została rozpoczęta przez nas, to jest cyniczna i okrutna inwazja ze strony Rosji - dodał.
- Rosyjskie wojska otoczyły ukraińskie miasta i chcą je zniszczyć. Bombardują je przez 24 godziny na dobę, bombardują szpitale, kościoły, place, które są takie jak wasze - mówił ukraiński przywódca. Podkreślił, że "potrzebne są sankcje po to, by każdy rosyjski żołnierz zrozumiał, jaka jest cena każdego strzału oddanego do cywilów". „Musimy być razem we wspólnocie europejskiej" - mówił.
Burmistrz Florencji wystosował apel do rządu Rosji: „Zatrzymajcie się, proszę, zanim w ruinach pogrzebana zostanie wszelka inicjatywa dyplomatyczna".
Przesłanie do protestujących wystosował również mer Kijowa Witalij Kliczko. - Nasza jedność i determinacja są znacznie silniejsze od jakiegokolwiek wojska czy broni. Razem bronimy zasad demokratycznych, Europy silnej i pokojowej - powiedział.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił się do uczestników wiecu: „W wyniku okrutnego ataku Rosji na Ukrainę i wojny stoimy w obliczu największej fali uchodźców w europejskiej historii po II wojnie światowej". - Wszystkie europejskie miasta są zjednoczone i to jest ważne: gesty solidarności z naszymi ukraińskim przyjaciółmi i także z miastami, które są na pierwszej linii niesienia pomocy uchodźcom, przybywającym do Unii Europejskiej - powiedział.