Rządzący już wiedzą, czemu kielecki szpital wstrzymał przyjęcia. I nie chodzi o kasę
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach do końca roku wstrzymał planowe przyjęcia z powodu nierozliczonych przez NFZ nadwykonań na kwotę 23 mln zł. Wiceszef NFZ, a wcześniej PO-wski wiceminister zdrowia Jakub Szulc w „Kropce nad i” TVN24 nie miał wątpliwości, że problemem nie jest fatalna sytuacja w służbie zdrowia, do której doprowadziły rządy koalicji Donalda Tuska, tylko... że jest to działanie władz szpitala jest motywowane polityczne.
Dramatyczna sytuacja w służbie zdrowia
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach poinformował w środę, że planowe przyjęcia są wstrzymane od 1 grudnia do końca 2025 r. Dyrekcja placówki podkreśliła w komunikacie, że decyzja jest konsekwencją „utrzymujących się od wielu miesięcy opóźnień w regulowaniu zobowiązań oraz braku płatności za nadwykonania ze strony NFZ".
Rzecznik szpitala Anna Mazur-Kałuża poinformowała, że placówka znalazła się w bardzo trudnym położeniu i stała się „niewolnikiem systemu”. Zwróciła uwagę, że szpital nie zna jeszcze planu finansowego NFZ na przyszły rok, co uniemożliwia przygotowanie budżetu.
Zapewniła, że mimo trudnej sytuacji finansowej wszystkie oddziały i poradnie szpitala funkcjonują bez ograniczeń. Lekarz każdorazowo ocenia, czy u danego pacjenta istnieją wskazania do pilnej interwencji. Wstrzymanie przyjęć planowych nie dotyczy kobiet w ciąży. Porody – w tym planowe cięcia cesarskie – odbywają się zgodnie z grafikiem.
Dodała, że niepokojące są także zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia cięcia w dostępie do leczenia zaćmy, diagnostyki obrazowej czy zakończenie pilotażu programu „Dobry posiłek”.
Rzecznik zaznaczyła, że nadwykonania Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego od początku roku wynoszą 23 mln zł, a cały kontrakt placówki w 2025 r. opiewa na 755 mln zł i został zwiększony o 75,5 mln zł. Dodała, że co miesiąc placówka otrzymuje z NFZ ponad 60 mln zł.
Inaczej sytuację widzi jednak wiceszef NFZ Jakub Szulc, który w TVN24 przekonywał, że mamy do czynienia z manifestacją polityczną.
Szpital w Kielcach jest dokładnie przykładem, gdzie w moim przekonaniu tu kompletnie nie chodzi o to, że ten szpital ma problemy finansowe, w związku z czym wstrzymał przyjęcia, tylko chodzi o swego rodzaju manifestację. Warto jest popatrzeć, że dyrektorem tego szpitala jest były wiceminister zdrowia za poprzednich rządów
- powiedział Jakub Szulc.
- Ale to co, chce manifestować tym, że nie będzie przyjmował pacjentów do końca grudnia, dlatego że chce zamanifestować swoją sympatię dla poprzedniego rządu? - spytała prowadząca program Monika Olejnik.
Jeżeli mówimy o sytuacji takiej, że Narodowy Fundusz Zdrowia z tytułu nadwykonań jest winien, bieżące faktury płaci na bieżąco, zapłacił tych faktur za blisko 600 milionów złotych, a szpital decyduje się o ograniczeniu przyjęć, dlatego że gdzieś za jakieś świadczenia Fundusz nie zapłacił kwoty 10 milionów złotych - no to przepraszam bardzo, to naprawdę nie wygląda
- odpowiedział wiceprezes NFZ.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kryzys w NFZ narasta. Minister zdrowia alarmuje o „ścianie” w finansach
Źródło: Republika, PAP, TVN24
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X