Upał powoduje zgony i wzrost liczby osób trafiających do szpitala
Upały, z jakimi zmaga się obecnie Japonia, spowodowały tylko w pierwszym tygodniu lipca śmierć 19 osób. W tym czasie ponad 9 tys. osób trafiło do szpitala z powodu udaru cieplnego, co oznacza czterokrotny wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem – podała agencja do walki z klęskami żywiołowymi.
Z powodu problemów zdrowotnych, w tym udaru cieplnego lub wycieńczenia wysoką temperaturą, do szpitali trafiło 9105 osób, z czego 3248 wymagało hospitalizacji, wśród nich 210 jest w stanie ciężkim, a 19 osób zmarło - poinformowały państwowe służby. Media zaznaczają, że największa liczba zgonów miała miejsce w niedzielę, 7 lipca, kiedy w mieście Shizuoka po raz pierwszy w tym roku w Japonii odnotowano 40 st. C, a do miejscowych szpitali trafiło ponad 2 tys. osób. Tak wysokiej temperatury nie odnotowano od 1940 r. kiedy zaczęto prowadzić rejestry.
Wśród ofiar upałów znaleźli się także mieszkańcy Tokio, gdzie termometry wskazywały w weekend 36 st. C. Prawie 60 proc. pacjentów to osoby powyżej 65. roku życia, ale władze apelują do wszystkich mieszkańców o szukanie schronienia przed blisko 40-stopniowymi upałami w klimatyzowanych miejscach publicznych.
Ekstremalnie gorący okres, zwane moshobi, są definiowane przez agencję meteorologiczną jako dni, w których temperatura przekracza 35 st. C. Takie upały są coraz częstsze ze względu na zmiany klimatyczne, które są głównie napędzane przez spalanie paliw kopalnych - zaznacza portal Japan Time.
W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku liczba osób cierpiących z powodu upałów jest około dwukrotnie większa. Z każdym rokiem rośnie także liczba zgonów związanych z wysokimi temperaturami - jeszcze dwie dekady temu było ich ok. setki, a w 2022 r. już przeszło 1,5 tys. Trend ten może się nasilić wraz ze starzeniem się społeczeństwa i ociepleniem klimatu.
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Najnowsze
Izabela Janachowska oceniła suknie ślubne Kasi Cichopek. Nie wszystko jej się spodobało
Premier Benjamin Netanjahu nakazał armii natychmiastowe ataki na Strefę Gazy
Diddy trafił za kratki. Raper spędzi w więzieniu kilka lat, ale wyjdzie wcześniej niż zakładano