19 ukraińskich żołnierzy zginęło, a 78 zostało rannych w walkach z separatystami w rejonie kurhanu Ostra Mogiła w okolicach miasta Debalcewe w obwodzie donieckim - podał ukraiński sztab generalny. Jak komentował na antenie Telewizji Republika dyplomata i politolog Wiktor Ross, terroryści na wschodzi Ukrainy walczą teraz o zajęcie jak największego terytorium
- Putin dolewa oliwy do ognia (...) grożąc, że jeśli nie dojdzie do dogodnego dla niego rozwiązania, to dojdzie do eskalacji - mówił dr Ross. - Jak tłumaczył w rozmowie z Piotrem Goćkiem, obecnie siły separatystyczne walczą o zajęcie jak największego terytorium i utrzymanie tej sytuacji. - Wprowadzenie sił międzynarodowych legitymizowałoby stan aktualny - mówił ekspert.
Ross podkreślił, że jeśli za kryterium oceny aktualnych działania międzynarodowych na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu, z udziałem kanclerz Merkel i prezydenta Francois Hollande, uznać wycofanie wojsk z tereny Ukrainy można uznać je za "nieudana inicjatywę". Politolog podkreślił, że skali obecnych działań wojskowych "o wprowadzeniu planu pokojowego nie ma mowy". - Siły odśrodkowe na Ukrainie, oligarchowie (...) jakieś spetryfikowane struktury nie są gotowe na realizowania reform - dodał.
Według relacji ukraińskiego sztabu generalnego. zabici dzisiaj to ofiary ostrzałów i starć z siłami przeciwnika. - Ukraina straciła 19 żołnierzy, w tym 17 należących do sił zbrojnych i dwóch z oddziałów MSW – oświadczył na konferencji prasowej rzecznik. Przedstawiciel dowództwa operacji prowadzonej przez siły ukraińskie przeciwko separatystom Anatolij Stelmach przekazał tymczasem, że w ciągu ostatniej doby rebelianci ostrzeliwali oddziały ukraińskie 27 razy.
Najbardziej intensywny ogień prowadzony był w obwodzie ługańskim, gdzie separatyści użyli artylerii i wyrzutni rakietowych. Ostrzeliwano także miejscowości Pawłopil i Nowosiłowka w okolicach Mariupola w obwodzie donieckim.