Ukraiński Naftohaz zaprzestał poboru gazu z podziemnych magazynów i wznowił import surowca z Rosji zgodnie z kontraktem - poinformował prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller.
Wcześniej służba prasowa rządu Federacji Rosyjskiej podała, że premier FR Dmitrij Miedwiediew rozmawiał z szefem rządu Ukrainy Mykołą Azarowem, podczas której "zwrócił mu uwagę na konieczność wywiązywania się przez stronę ukraińską ze zobowiązań dotyczących gromadzenia gazu w podziemnych magazynach w ilościach niezbędnych do wykonania międzynarodowych kontraktów".
8 listopada, Naftohaz całkowicie zaprzestał kupowania gazu od Gazpromu. Ukraiński koncern zdecydował się na taki krok po tym, jak Gazprom oświadczył, że rozważa przejście w relacjach z Naftohazem na system przedpłat. To z kolei było reakcją na niezapłacenie przez stronę ukraińską za surowiec dostarczony jej w sierpniu i październiku.
W czwartek rosyjski monopolista ostrzegł, że decyzja strony ukraińskiej o wstrzymani zakupu gazu w Rosji może doprowadzić do zakłóceń w tranzycie rosyjskiego błękitnego paliwa do Europy. Według Gazpromu, Kijów ma za małe zapasy, by zapewnić zimą bezpieczny tranzyt gazu do Unii Europejskiej.
Rosyjski koncern przekazał, że Naftohaz przepompował w tym roku do podziemnych zbiorników jedynie 17,6 mld metrów sześc., a to za mało. Zdaniem Gazpromu dla zapewnienia tranzytu bez zakłóceń ukraiński koncern powinien zgromadzić 21,5 mld m sześc.
Zimą Naftohaz dla swoich odbiorców przemysłowych ze wschodniej Ukrainy musi pobierać gaz z rurociągów, którymi surowiec z Rosji płynie do UE. Surowiec ten zwraca później ze swoich podziemnych magazynów usytuowanych na zachodzie kraju.
Pod koniec października Gazprom oznajmił, że Naftohaz nie zapłacił za gaz sprowadzony w sierpniu (822 mln dol.). Rosyjski koncern zagroził wtedy ukraińskiemu partnerowi przejściem na system przedpłat.
Na początku listopada rosyjskie media, powołując się na źródła w Gazpromie, podały, że Naftohaz nie rozliczył się również za paliwo otrzymane w październiku, w wyniku czego zadłużenie ukraińskiego koncernu wzrosło do około 2,1 mld dol.
Problemy te były w czwartek tematem rozmów prezesów obu koncernów, Aleksieja Millera i Jewhena Bakulina w Moskwie, po których poinformowano, że Naftohaz potwierdził, iż w październiku odebrał od Gazpromu 1,4 mld m sześc. gazu, a rosyjski monopolista zmniejszył swoje roszczenia finansowe wobec ukraińskiego partnera do 1,3 mld dol. Gazprom zaproponował też Naftohazowi odroczenie płatności za surowiec dostarczony w sierpniu i październiku.
W ocenie dziennika "Kommiersant", do zbliżenia stanowisk Gazpromu i Naftohazu doszło na tle malejących szans na rychłe podpisanie przez Ukrainę porozumienia o stowarzyszeniu z Unią Europejską.
mp, pap, fot. sxc.hu