Okupowana przez siły rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa na Ukrainie została po ostrzale Rosjan odłączona od ostatniej linii, łączącej ją z siecią energetyczną. Z informacji podanych przez ukraiński koncern Enerhoatom wynika, że działają tylko generatory prądu, które mogą zasilać stację przez 10 dni.
Koncern, który jest operatorem ukraińskich elektrowni atomowych poinformował, że linia energetyczna została uszkodzona w wyniku rosyjskiego ostrzału. Uszkodzona linia odłączyła się i elektrownia straciła zasilanie; w trybie automatycznym włączyły się generatory.
Zobacz też: Rosjanie ostrzelali kolejną elektrownię atomową! „To zagraża światu”
Ze względu na ilość zapasów paliwa generatory mogą pracować przez 10 dni. Enerhoatom podkreślił, że w warunkach ostrzałów i uszkodzeń linii energetycznych "nierealne są plany włączenia reaktorów" elektrowni. Ukraiński personel zarządzający elektrownią w Enerhodarze przygotowywał się w ostatnich dniach do uruchomienia jednego z sześciu reaktorów, które obecnie są nieczynne. Uruchomiony przy obniżonej mocy miał być blok 5 do produkcji pary i ciepła na potrzeby elektrowni.
Pisaliśmy wcześniej: Czeka nas drugi Czarnobyl? Zełenski: nowa katastrofa wisi na włosku
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na zajętych przez Rosję terenach obwodu zaporoskiego, który Moskwa usiłuje oderwać od Ukrainy. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji obiekt został zajęty przez agresora, a następnie teren elektrowni był wielokrotnie ostrzeliwany. W siłowni i jej okolicach stacjonują żołnierze najeźdźcy.