Członkowie ochotniczej ochrony Majdanu Niepodległości w Kijowie przygotowują się na atak oddziałów milicji, do którego – ich zdaniem – może dojść dzisiejszej nocy.
Część ochotników została wyposażona w tarcze. Barykady wzmocniono wcześniej drutem kolczastym i beczkami z piaskiem. Służba samoobrony Majdanu, gdzie od 21 listopada trwają demonstracje zwolenników integracji Ukrainy z UE, liczy ok. 4 tys. osób.
Głównej barykady, która broni dostępu do Majdanu od strony budynków rządowych, pilnuje kordon ponad 20 ochroniarzy wyposażonych w kaski i duże drewniane tarcze. Kształtem i wielkością przypominają one tarcze milicyjne. Tarcze demonstrantów ozdobione są m.in. rysunkami gołębi pokoju i napisami w rodzaju „razem jesteśmy silni”.
Członkowie ochrony przyznają jednak, że do wyposażenia specjalnych oddziałów milicji Berkut jest im daleko. - Nasze tarcze są drewniane. Berkut ma tarcze z tytanu - przyznał w rozmowie jeden z ochroniarzy.
Masywne barykady zbudowane z wypełnionych lodem worków stoją na wszystkich dojazdach do obozowiska w centrum ukraińskiej stolicy. W ciągu ostatnich dni zostały wzmocnione. Na jednej z nich ułożono zużyte opony. Przed barykadą od strony budynków rządowych demonstranci ustawili w rzędzie beczki z piaskiem. Przed nimi stoi zapora z prętów i drutu na wzór zapór przeciwczołgowych.
Wszystkie barykady zostały dodatkowo zabezpieczone drutem kolczastym. Media piszą, że w Kijowie nie ma sprzętu, który poradziłby sobie z tymi polewanymi wodą, zamarzającymi umocnieniami.